Przypominamy…
„Nie było miejsca dla Ciebie” śpiewają ludzie w okresie Świąt Bożego Narodzenia w całej Polsce. Historia tej kolędy związana jest z Sądecczyzną poprzez kompozytora – jezuitę o. Józefa Łasia, który urodził się w 1907 r. w Starym Sączu, a w czasie wojny pracował w Nowym Sączu, prowadząc m.in. chór scholastyków i udzielając się w konspiracyjnym życiu kulturalnym miasta.
Słowa napisał zakonnik Mateusz Jeż, o którym wielokrotnie wspominano przywołując jego dzieło, że był nowosądeckim jezuitą. Historyczne „śledztwo” sądeczanina Jakuba Bulzaka pozwoliło sprostować tę informację. Ojciec Mateusz pochodził z Mielca, pełnił posługę w Krakowie i był związany z zakonem sercanów.
Jego kolęda została zapisana, wraz z nutami, w zbiorze pieśni religijnych,”Największa kantyczka”, wydanym w 1938 roku w Tarnowie.
Melodię do słów kolędy ojca Mateusza Jeża opracował na organy o. Józef Łaś, pochodzący ze Starego Sącza syn miejscowego organisty. Posługiwał m.in. w parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa (kolejowej) w Nowym Sączu.
[tekst z grudnia 2017 r.]
„Śledztwo” historyka:
Jednak nie sądecka kolęda
(…)
Parę lat temu, przygotowując wieczór wspólnego śpiewania kolęd i redagując w tym celu mały śpiewnik, postanowiłem umieścić w nim również utwór „Nie było miejsca dla Ciebie”. Mną również powodował lokalny patriotyzm. W związku z tym, że w trakcie wspomnianego wieczoru miałem o każdej odśpiewanej kolędzie powiedzieć parę słów, zacząłem szukać (tu odezwała się wyuczona profesja) źródłowych informacji na ten temat. Chciałem dowiedzieć się czegoś więcej o autorze i okolicznościach powstania utworu.
Poszukiwania zacząłem od postaci autora. Skoro miał być jezuitą, sięgnąłem po „Encyklopedię wiedzy o jezuitach na ziemiach Polski i Litwy 1564-1995” opracowaną przez zespół badaczy pod kierunkiem o. prof. dra hab. Ludwika Grzebienia SJ i wydaną w Krakowie w 1996 r. Pierwsze zdziwienie – w encyklopedii nie było hasła Jeż Mateusz. Zerknąłem zatem do umieszczonego na końcu tomu wykazu nazwisk prawie 12 tysięcy polskich jezuitów, należących do tego zakonu na przestrzeni 450 lat. I tu drugie zdziwienie – żaden jezuita w historii nie nosił nazwiska Jeż. Lekko zdezorientowany skontaktowałem się z jednym z autorów encyklopedii i zapytałem, czy to możliwe, aby w książce pominięto taką postać, jak ks. Mateusz Jeż. Odpowiedź była jednoznacznie przecząca.
Postanowiłem zatem ustalić, kim był autor naszej kolędy. Gdyż czasu było mało, skorzystałem z wyszukiwarki internetowej, wpisałem hasło „ks. Mateusz Jeż” i po kilku sekundach wyświetlił się link do strony promującej „Encyklopedię Miasta Mielca” Józefa Witka. W tomie I znajduje się biogram ks. Mateusz Jeża, urodzonego w tym podkarpackim mieście 17 września 1862 r. Po ukończeniu miejscowego gimnazjum, wstąpił on do seminarium duchownego w Krakowie. W 1885 r. przyjął w katedrze wawelskiej święcenia kapłańskie z rąk kard. Albina Dunajewskiego. Dał się poznać jako wyśmienity katecheta, współorganizator seminarium diecezji siedleckiej, pisarz i poeta. Przyczynił się również do zorganizowania polskiej prowincji zgromadzenia księży sercanów. Wydał kilkanaście dzieł katechetycznych, publicystycznych i poetyckich. Właśnie w opublikowanym w Krakowie w 1933 r. zbiorze „Boże Narodzenie w pieśni”, wśród 46 utworów, na stronach 46 i 47, po raz pierwszy wydrukowano, liczącą 10 zwrotek, kolędę „Nie było miejsca dla Ciebie”.
Zatem autor tekstu w żaden sposób nie jest powiązany z Nowym Sączem. Inaczej niż w przypadku kompozytora, którym jest o. Józef Łaś, tym razem jezuita. Urodził się w 1907 r. w Starym Sączu. Do zakonu jezuitów wstąpił w 1922 r., w 1938 r. przyjął święcenia kapłańskie, a w latach 1933-1935 odbył studia muzyczne w lwowskim konserwatorium. W latach wojny pracował w Nowym Sączu, prowadząc m.in. chór scholastyków i udzielając się w konspiracyjnym życiu kulturalnym miasta.
Muzykę do tekstu ks. Jeża musiał napisać przed 1938 r., bowiem taka datę nosi wydany w Tarnowie zbiór melodii kolęd i pastorałek Największa kantyczka z nutami na 2—3 głosy, opracowany przez Józefa Albina Gwoździowskiego, w którym na stronach 179-180 po raz pierwszy opublikowano nuty naszej kolędy. Jednakowoż, w latach kiedy mogła powstać owa muzyka o. Łasia nie było w Nowym Sączu.
Na marginesie warto dodać, że istnieje drugie opracowanie muzyczne „Nie było miejsca dla Ciebie”, autorstwa Lubomira Szopińskiego (1913-1961), opublikowane w zbiorze „Kolędy i pastorałki” wydanym przez PWM w 1957 r. (s. 122) i opatrzone adnotacją: „kolędę napisano w obozie koncentracyjnym w Gusen”. Stąd może pochodzić tradycja określająca nasz utwór jako „kolęda obozowa” i podkreślająca jego szczególną popularność w latach wojny i okupacji.
Do rozwikłania pozostała jeszcze zagadka sądeckiego prawykonania tej kolędy, które najprawdopodobniej stało przyczyną plotki o jej sądeckim rodowodzie. Irena Styczyńska wspominała:
„Pierwszy raz usłyszałam tę kolędę w styczniu 1939 roku. Otóż przez katechetę Żeńskiego Gimnazjum i Liceum im. Marii Konopnickiej ks. Jana Czerwińskiego zaproszony został do Nowego Sącza chór uczniowski z jego rodzinnego miasta Miechowa, który śpiewał kolędy w kaplicy szkolnej podczas mszy świętej dla młodzieży szkół średnich o godz.9.00, a wśród nich po raz pierwszy słyszaną „Nie było miejsca dla Ciebie.” Kolęda ta zachwyciła słuchających głęboką treścią i piękną melodyką. Natychmiast prosiłyśmy swojego katechetę o podanie nam słów tej kolędy i nauczenie melodii. Z kaplicy szkolnej przeniosła się ona do naszych domów i dalej.”
Świadectwo to jest trudne do weryfikacji. Można jedynie przypuszczać, że pani Irena nie do końca ściśle odtworzyła w pamięci wydarzenie z 2 lutego 1939 r., kiedy w Sali Domu Sodalicyjnego im. ks. Piotra Skargi przy ul. Ducha Św. 12 z koncertem kolęd wystąpił chór gimnazjalny „Melodia” z Mielca pod dyrekcją Stanisława Lachmana. Jest wielce prawdopodobne, że mielczanie mogli do programu dołączyć utwór autorstwa swojego krajana, ks. Mateusza Jeża. Natomiast kiedy i w jaki sposób kolęda „Nie było miejsca dla Ciebie” i jej autor zostali związani z Nowym Sączem dalej pozostaje zagadką (wszelkie hipotezy, np. błędna zapowiedź konferansjera lub jej złe zrozumienie przez słuchaczy, pozostają w sferze domysłów).
Podsumowując: wbrew powszechnej opinii, wielokrotnie i w wielu miejscach powtarzanej, kolęda „Nie było miejsca dla Ciebie” autorstwa ks. Mateusza Jeża (nie jezuity), nie powstała w nowosądeckim klasztorze jezuitów (najprawdopodobniej w Krakowie).
(…)
Skoro zacząłem od nawiązania do zawodu historyka, skończę również w ten sposób. W nauce historycznej nie sprawdza się ewangeliczna zasada: „błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli”, natomiast jedną z żelaznych reguł stanowią słowa Leopolda von Ranke, który powinność historyka widział w dziele odkrywania przeszłości „wie es eigentlich gewesen” – „tak, jak to istotnie było”.
Jakub Marcin Bulzak
/tekst kolędy opublikowany z zbiorze „Boże Narodzenie w pieśni”/
Nie było miejsca dla Ciebie.
Nie było miejsca w gospodzie,
Łuk. 2,7.
Nie było miejsca dla Ciebie
W Betlejem, w żadnej gospodzie
I narodziłeś się, Jezu,
W stajni, ubóstwie i chłodzie…
Nie było miejsca, choć szedłeś
Jako Zbawiciel na ziemię,
By wyrwać z czarta niewoli
Nieszczęsne Adama plemię!
Nie było miejsca, choć chciałeś
Ludzkość przytulić do łona
I podać z Krzyża grzesznikom
Zbawcze, skrwawione ramiona!
Nie było miejsca, choć szedłeś
Ogień niebieski zapalić
I przez Swą mękę najdroższą
Świat od zagłady ocalić!
Nie było miejsca, choć chciałeś
Być dla nas żywota Chlebem
I wszystkich hojnie obdarzyć
Wieczną radością i niebem!
Nie było miejsca, choć szedłeś
Na trud i na ból bezmierny,
Jako Baranek ofiarny,
Cichy, słodki, miłosierny!
Nie było miejsca, choć chciałeś
Wszystkim otworzyć Swe Serce,
I kres położyć miłośnie
Ludzkiej nędzy, poniewierce!
Nie było miejsca, dla Ciebie
O Jezu! pomiędzy swymi,
Na świecie przez Cię stworzonym,
We własnym kraju, na Swej ziemi!
Gdy liszki mają swe jamy
I ptaki swoje gniazdeczka,
Dla Ciebie brakło gospody,
Tyś musiał szukać żłóbeczka!
– – – – – – – – – –
A dzisiaj czemu wśród ludzi
Tyle łez, jęków, katuszy?
Bo niema miejsca dla Ciebie
W niejednej człowieczej duszy!
Fot. Ilustracyjne – pixabay.