Rozbudowana fabryka o powierzchni 34 boisk piłkarskich, nowoczesny biurowiec, własna ekspozycja produktowa wielkości 40 apartamentów, wewnętrzny pociąg kursujący po nieskończenie długich korytarzach, dwadzieścia zakładowych stołówek. DTS jako pierwszy miał możliwość zajrzeć do środka zmieniającej się na naszych oczach firmy Wiśniowski w Wielogłowach. Zapraszamy na spacer.
Fabrykę, biurowce, magazyny i zaplecze logistyczne Wiśniowskiego większość z nas może oglądać tylko z drogi Brzesko – Nowy Sącz biegnącej przez Wielogłowy. Jeszcze kilka lat temu technologiczną sensacją była przeszklona kładka łącząca część biurową z produkcyjną zakładu. Aby zawiesić stumetrowy korytarz trzeba było nocą zatrzymać ruch na drodze krajowej. Niebawem kładka będzie mogła pełnić rolę spacerowo-widokową. Jeszcze w czerwcu planowana jest przeprowadzka prawobrzeżnej, biurowej części firmy na drugą stronę. Tym sposobem zakład będzie tworzył zamkniętą na 24 hektarach całość. Zapraszamy na krótki spacer po największej sądeckiej firmie.
Główny trakt komunikacyjny zakładu i jednocześnie najlepiej widoczna z zewnątrz jego część, czyli hala równoległa do drogi krajowej, liczy… 570 metrów. Kiedy stajemy na jednym końcu najdłuższego w Nowym Sączu korytarza, drugi jego koniec wydaje się przysłowiowym światełkiem w tunelu. Żeby się nie zgubić w plątaninie korytarzy i galerii wystarczy zerknąć na tablicę informacyjną, trochę przypominającą te, jakie witają nas na wielkich lotniskach. Po korytarzach fabryki bezszelestnie porusza się miniaturowy pociąg, którego wagoniki na gumowych kołach rozwożą codziennie 1500 ciepłych posiłków do 20 stołówek zlokalizowanych na terenie firmy Wiśniowski. Przygotowuje je oczywiście własna kuchnia.
Najlepiej na całą firmę spojrzeć z góry, czyli z dachu biurowca. Kiedy tam staniemy widzimy nie tylko hektary fabrycznych hal pod dachem, ale równocześnie to jeden z najlepszych punktów widokowych w okolicy, z którego otwiera się m.in. panorama Pasma Radziejowiej. Najwyższym punktem w zakładzie jest miejsce, gdzie być może powstanie lądowisko dla śmigłowców. Wyżej wyjść się już nie da, stamtąd można już tylko odlecieć.
Pod nami nowa część biurowa, której ciekawym elementem architektonicznym są przeszklone sale zawieszone niczym jaskółcze gniazda nad wewnętrznym dziedzińcem budynku. Tuż przy wejściu firmowa aula.
Jedną z ciekawostek jest własna hala wystawiennicza o powierzchni blisko 4 tys. metrów kw. Pomysł ekspozycji produktowej na taką skalę narodził się w pandemii, kiedy w Polsce i na świecie nie odbywały się żadne targi budowlane. Teraz, nie czekając na targi, na których trzeba być oczywiście obecnym ze swoimi produktami, można do zapoznania się z ofertą zaprosić zainteresowanych wirtualnie i osobiście.
