Jagna Marczułajtis: rządzący niszczą branżę turystyczną

Jagna Marczułajtis: rządzący niszczą branżę turystyczną

W lutym 2020 roku cały świat już wiedział, czym jest koronawirus i jakie może nieść ze sobą skutki. Pod hasłem przeciwdziałania skutkom w pandemii w marcu Polsce ogłoszono całkowity lockdown. Było to nie przemyślane i chaotyczne działanie, które wcale nie koncentrowało się na zbudowaniu właściwego system ochrony zdrowia i pomocy przedsiębiorcom.  Na głowie postawiono wszystko by na siłę organizować wybory korespondencyjne niszcząc jednocześnie gospodarkę. Oberwało się wielu branżom, ale chyba najbardziej gastronomicznej, turystycznej i hotelowej. Wiosenna akcja #zostańwdomu doprowadziła wiele firm i osób do trudnej sytuacji finansowej, a nawet część z nich zmusiła do zamknięcia działalności.

Rząd PiS miał kilka miesięcy, aby tak przygotować się na drugą falę koronawirusa zarówno w zakresie ochrony zdrowia jak i obostrzeń dla gospodarki, aby uniknąć paniki oraz chaosu. Nie zrobił tego wierząc zapewne w słowa Mateusza Morawieckiego, ogłaszającego koniec pandemii. Rząd zamiast  przygotować plan, podjąć rozmowy i dyskutować o rozwiązaniach, wolał się zajmować rekonstrukcją rządu, oraz wyborami prezydenckimi.

Jak się okazało słowa te nijak miały się do rzeczywistości. Jesienią, kiedy uderzyła kolejna fala pandemii nasz kraj nie miał właściwej ochrony zdrowotnej i ochrony dla przedsiębiorców. Rządową receptą na ten stan rzeczy było manipulowanie liczbą testów, tworzenie pozbawionych odpowiednio licznego i wyszkolonego personelu szpitali tymczasowych i ponowne zamknięcie – na bardzo długo – branży turystycznej, gastronomicznej i hotelarskiej. Decyzja zabójcza dla małych i dużych, polskich restauratorów, hotelarzy, przewodników turystycznych, instruktorów narciarstwa, taksówkarzy itp. Bez konkretnego planu, bez odpowiednio wczesnej informacji i co najważniejsze: bez pomocy państwa dla tych wszystkich poszkodowanych grup postanowiono odwołać sezon zimowy, odwołać ferie, przedłużyć zamknięcie hoteli, restauracji i stoków narciarskich. Ruch ten wykonano lekką ręką i bez zastanowienia. Walce z pandemią to zapewne nie pomoże albo pomoże w minimalnym stopniu, zaś ludzi czekających na ten sezon przez cały rok, ludzi, którzy w tym okresie zarabiają na ten cały rok pozostawiono samych sobie. Nie dano im pomocy, nie dano perspektyw, nadziei na godne życie. Ich samych, ich dzieci, zatrudniane przez nich osoby pozbawiono tą decyzją środków do życia. Rząd zlikwidował sezon zimowy pozostawiając branże hotelarską, turystyczną i gastronomiczna na lodzie.

Rząd podjął bardzo złą decyzję i brnie w nią dalej. W przededniu sezonu zimowego dowiadujemy się z ust Premiera, że w trakcie świąt oraz ferii zostaną wprowadzone ograniczenia w przemieszczaniu się, oraz że wyciągi narciarskie zostaną zamknięte. Dziś w radio minister zdrowia ogłasza zamknięcie hoteli do 17.01.2021 roku.  Tak daleko idących ograniczeń nikt z przedsiębiorców się nie spodziewał. Nie spodziewali się także wszyscy ci przedsiębiorcy przygotowujący się do sezonu zimowego. Mówiąc wprost rząd ogłosił właśnie likwidację sezonu zimowego, pozostawiając przedsiębiorców na lodzie. Obecnie prezentowane rozporządzenia wykluczają branże turystyczna w okresie zimy.

Pracę może stracić wiele osób, które właśnie zimą osiągają swoje największe zarobki.Hotelarze, kwatery prywatne, restauratorzy, stacje narciarskie, baseny termalne, instruktorzy narciarstwa i snowboardu, fiakrzy i wielu innych bardzo liczyło, że zimą odrobią straty poniesione wiosną i trudnym latem.Co więcej, problem ten, nie dotyczy tylko Podhala. To problem ogólnopolski.

A przecież można było zrobić to zupełnie inaczej.  W sezonie zimowym ferie zimowe mogłyby być rozłożone na 3 miesiące. To byłoby dobre dla branży turystycznej, dla pracujących tu górali i dla turystów umęczonych rokiem pandemii!  Wypoczynek, sport na świeżym powietrzu, korzystanie z usług gastronomii przy zachowaniu reżimu sanitarnego jest możliwe.Biorąc to wszystko pod uwagę wystąpiłam do Pana Premiera z propozycją jak najszybszego zorganizowania spotkania z branżą turystyki zimowej i o ponowne pochylenie się nad jej dramatyczną sytuacją.Jeszcze raz warto podkreślić, że ferie zimowe oraz świąteczno-noworoczne mogą się odbyć w bezpieczny sposób, zachowując reżim sanitarny. Przedsiębiorcy, oraz inne osoby przez nich zatrudnione są w stanie dochować wszelkiej ostrożności, dokonać zmian i  wprowadzić takie rozwiązania, aby w trakcie pandemii móc nadal świadczyć swoje usługi.Apeluję o nie ograniczanie ludziom możliwości przetrwania w tym trudnym czasie.

Spotykając i rozmawiając z wieloma osobami z podhalańskiej branży turystycznej wypracowaliśmy następujące postulaty:1. Wydłużenie ferii z obecnych 2 do 10 tygodni. To spowoduje rozłożenie liczby ludzi na stokach i w obiektach hotelarskich i jednoczesne zmniejszy natężenia turystów w jednym czasie.2. Otwarcie wyciągów narciarskich w zaostrzonym reżimie sanitarnym wzorem z Austrii lub Włoch.3. Otwarcie hoteli i restauracji w zaostrzonym reżimie sanitarnym.4. Otwarcie basenów termalnych w zaostrzonym reżimie sanitarnym.

Postulaty te kieruje także do Pana Prezydenta Andrzeja Dudy. W imieniu mieszkańców Podhala, restauratorów, hotelarzy , ludzi branży turystycznej zaproponowałam  organizację spotkanie z branżą. Bardzo liczymy, że jako miłośnik narciarstwa Pan Prezydent zechce pochylić się na tym problemem. I rozważyć, w jakiej trudnej sytuacji znaleźli się ludzie oferujący te usługi.  Stosowne pisma wysłałam już wczoraj do Premiera i Prezydenta.Czekam na odpowiedź.

Jagna Marczułajtis-Walczak

Poseł na Sejm RP

Reklama