Inżynier bóbr się myli

Inżynier bóbr się myli

Dzięki niestrudzonym wysiłkom zoologów bobry ponownie zadomowiły się na Sądecczyźnie. Do tego stopnia, że w pewnym miejscu zagrażają bezpieczeństwu publicznemu.

Przykładem gminna wieś Łukowica i biegnąca przez nią droga powiatowa 1610 K ze Świdnika do Limanowej. Wzdłuż tej drogi płynie potok o tej samej nazwie – Łukowica, na którym bobry założyły żeremia w paru już miejscach. I z niesłabnącym uporem wdrukowanym w ich geny podwyższają swoje tamy, ścinając siekaczami nadrzeczne drzewa i zarośla.

O przestępstwo sprowadzenia niebezpieczeństwa w ruchu lądowym bobry ocierają się przy wylocie z Łukowicy, niedaleko następnej wsi – Roztoki. Tamę wzniosły tam już tak wysoko, że lustro utworzonego przez nie zalewu niemal zrównało się z poziomem asfaltu. Gdyby wystąpił obfity deszcz, to potok bez wątpienia wylałby się z koryta na szosę, stwarzając niebezpieczeństwo dla kierowców i pasażerów.

Bobry, skwapliwie korzystając z regulacji prawnych przeforsowanych przez niedawno zmarłego ministra środowiska Jana Szyszkę, właśnie (…)

To tylko fragment tekstu! Całość przeczytasz bezpłatnie w DTS Wolna Sobota: 

Partnerzy wydania:

Reklama