Historyczne zwycięstwo Sandecji. W Białymstoku strzelali tylko goście.

Historyczne zwycięstwo Sandecji. W Białymstoku strzelali tylko goście.

4 kolejka. Sandecja sensacyjnie pokonała na wyjeździe lidera rozgrywek Jagiellonię Białystok 3-1. Było to pierwsze historyczne zwycięstwo i pierwsze gole w Ekstraklasie sądeckiej drużyny. Dla gospodarzy była to pierwsza strata punktów w tym sezonie.

Pierwszego historycznego gola w Ekstraklasie Sandecja zdobyła w 26 minucie tego spotkania. Jego autorem był Bułgar Aleksandar Kolew.

Jagiellonia była zdecydowanym faworytem konfrontacji z beniaminkiem. Wicemistrzowie Polski wygrali wszystkie trzy wcześniejsze spotkania i zajmowali pozycję lidera. Sądeczanie na swoim koncie mieli tylko dwa punkty, bez zwycięstwa i bez gola.

Jednak od początku meczu widać było, że goście nie przyjechali do Białegostoku z nastawieniem rozpaczliwej obrony. W pierwszym kwadransie spotkanie było bardzo wyrównane. W 8 minucie szansę miała Jagiellonia, ale po strzale z dystansu Pospiszila piłka poszybowała minimalnie nad poprzeczką. W 15 minucie stuprocentową okazję miał natomiast Sheridan, ale napastnik gospodarzy fatalnie spudłował. W Sandecji bardzo dobre spotkanie rozgrywał Brzyski, który często podpinał się pod ofensywne akcje swojego zespołu. Jednak goście z trudem wypracowywali sytuacje strzeleckie.

W 22 minucie bliski celu po uderzeniu głową był Karczunow. Kilka minut później niespodziewanie Sandecja była na prowadzeniu. Po akcji Brzyskiego lewą stroną, celnym strzałem popisał się nadbiegający Kolew. Kilkadziesiąt sekund później sądeczanie mogli podwyższyć rezultat, ale po strzale Danka świetną interwencją popisał się Danek. Radość Sandecji niestety nie trwała zbyt długo. W 35 minucie strzał głową oddał Sheridan, piłka odbiła się jeszcze od Szufryna i całkowicie zaskoczyła Gliwę.

Trener gości Radosław Mroczkowski nie zamierzał jednak bronić remisu. Wprowadzając na boisko w przerwie ofensywnego Filipa Piszczka dał jasny sygnał, że w konfrontacji z liderem interesuje go zwycięstwo. Po zmianie stron Sandecja szybko ponownie objęła prowadzenia. Bardzo dobrze w tej sytuacji zachował się Adrian Danek. Po akcji młodego pomocnika gości z bliskiej odległości piłkę do siatki posłał Cetnarski.

Przez kilkanaście następnych minut utrzymywała się optyczna przewaga gospodarzy, ale obrona beniaminka w kolejnym meczu spisywała się bardzo solidnie. W 66 minucie gości uratowała znakomita interwencja Gliwy, gdy groźne uderzenie oddał Pospiszil. Z czasem w poczynaniach Jagielloni było coraz więcej nerwowości, a ich akcje były coraz bardzie chaotyczne. W 86 minucie Sandecja zadała decydujący cios, w polu karnym sfaulowany został Dudzic, a podyktowany rzut karny na gola zamienił Wojciech Trochim. W ostatnich minutach gospodarze atakowali, ale dzisiaj Sandecja spisywała się znakomicie i odniosła zasłużone zwycięstwo nad dotychczasowym liderem rozgrywek. To mecz przejdzie do historii.

JAGIELLONIA BIAŁYSTOK – SANDECJA NOWY SĄCZ 1:3 (1:1)

0:1 Kolew 26, 1:1 Szufryn 35 gol samobójczy, 1:2 Cetnarski 52, 1:3 Trochim 86 (karny).

Żółta kartka: Guilherme.

JAGIELLONIA: Kelemen – Burliga (84 Kwiecień), Runje, Guti, Guilherme – Czernych, Grzyb (79 Świderski), Novikovas, Romanczuk, Pospiszil – Sheridan (74 Sekulski).

SANDECJA: Gliwa – Kuban, Szufryn, Karczunow, Brzyski – Danek, Cetnarski (65 Trochim), Piter-Bucko, Kasprzak, Mraz (46 Piszczek) – Kolev (71 Dudzic).

fot. archiwum sandecja.com

 

WYBORY 2024

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama