Frania połączyła pokolenia. Otworzył się magazyn wspomnień…

Frania połączyła pokolenia. Otworzył się magazyn wspomnień…

Nowy Sącz czytanie na plantach

Pogoda dopisała, humory również. Na kocach i krzesłach na trawie w cieniu drzew spotkały się dwa pokolenia sądeczan. Kluczem do ciekawego dialogu między uczniami Szkoły Podstawowej nr 18 w Nowym Sączu i seniorami z Dziennego Domu Seniora okazała się książka Jadwigi Marzec pt. ,,Nowe przygody Frani„.

Niezwykłe spotkanie odbyło się w środę na nowosądeckich plantach. Dzieciaki z klas VI ,,a” i VI ,,c” wraz z nauczycielką języka polskiego Alicją Gałęziowską przygotowały głośne czytanie, do którego zaproszono też starsze osoby. Na tapecie była książka o przygodach związanej z Sądecczyzną dziewczynki z podkrakowskiej miejscowości.

– Czytanie to niezwykle ważna rzecz w życiu młodego człowieka. Rozwija jego emocje, uczy nad nimi panować. Bohaterka tej książki jest w ich wieku, a więc to taka postać autentyczna – wyjaśniała Alicja Gałęziowska. – Ustaliliśmy listę gości, mieliśmy spotkanie z panią Jadwigą Marzec, która opowiedziała o książce. Później wybraliśmy odpowiednie fragmenty.

Dwa lata wcześniej czytano głośno pierwszą część książki o Frani. W ubiegłym roku wydarzenie nie odbyło się ze względu na obostrzenia związane z pandemią. Tym razem się jednak udało.

– Do projektu zaprosiłam ludzi starszych, bo uważam, że miarą człowieczeństwa jest stosunek młodych osób do starszych ludzi. Muszą ich poznać, muszą się oswoić z tym wiekiem, który jest naturalnym okresem w życiu. Jeśli się oswoją i poznają tych ludzi, to te bariery, które są, na pewno zostaną wyeliminowane. Poza tym znalezienie wspólnych zainteresowań, jak na przykład czytanie książki, jest dobrym pierwszym etapem, aby się zbliżyć do tych ludzi i zacząć z nimi współpracować – opowiada pani Alicja.

Kiedy organizatorka skontaktowała się z Dziennym Domem Seniora, spotkała się z bardzo przychylną reakcją na propozycję wspólnego czytania. Jak zdradza, to nie pierwszy ,,ukłon” jej uczniów w stronę seniorów.

– W tym roku dużo czasu poświęciliśmy ludziom starszym. W czasie pandemii uczniowie napisali listy, bardzo autentyczne, adresowane do swoich dziadków, którzy byli zamknięci w domach. Listy wydrukowaliśmy i oprawiliśmy w formie książkowej i do każdego dziadka i babci trafiła książka z listem ze wspomnieniami i miłymi słowami – wspomina nauczycielka.

W planach jest, aby wspólne głośne czytanie było wydarzeniem cyklicznym.

Wspomnienia

Środowe wspólne czytanie fragmentów o szkolnych perypetiach Frani przeplatały krótkie rozmowy, wspomnienia, żarty. Seniorzy chętnie dzielili się opowieściami ze swojej młodości, nawiązując do wydarzeń rozgrywających się w książce. Najwięcej pozytywnych emocji wzbudził chyba temat żartów robionych przez uczniów.

Jeden z seniorów opowiedział o swoim koledze, który przynosił do szkoły kota i chował go pod ławką, by przestraszyć koleżanki.

Wśród czytanych fragmentów pojawił się też taki, w którym chłopiec wrzuca jednej z koleżanek Frani ślimaka za koszulkę. Nawiązał do tego jeden ze starszych panów. – Jeśli chodzi o wrzucanie komuś czegoś za koszulę, to najlepszy był numer z kłosem jęczmienia. Ten kłos jest tak zbudowany, że ,,wędruje” po ciele. Jak się komuś wrzuciło, a przeważnie koleżankom, to był wrzask i szukanie – wspominał.

Seniorkom też nie brakowało wspomnień o zabawnych szkolnych sytuacjach. Jedna z pań opowiadała o kolegach, którzy robili żarty pedantycznemu nauczycielowi. Chłopcy wiązali do czarnych nitek papierki i kładli je na czarnej podłodze w szkolnej klasie. Kiedy nauczyciel schylał się po papierek, ,,uciekał” on tuż sprzed jego rąk, pociągnięty przez jednego z uczniów za nitkę.

W rozmowie brała też udział autorka książki – Jadwiga Marzec, dyrektor Sądeckiej Biblioteki Publicznej – Marek Rylewicz, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 18 im. Karola Szymanowskiego – Włodzimierz Strzelec, a także dyrektor Wydziału Edukacji i Wychowania Urzędu Miasta – Małgorzata Belska. Oni także dzielili się swoimi zabawnymi wspomnieniami.

Sędziwój

Ponieważ w ,,Nowych przygodach Frani” nie brakuje wątków sądeckich, w rozmowie pojawił się też temat legendarnego Sędziwoja. Jadwiga Marzec zapytała dyrektor Wydziału Edukacji i Wychowania Urzędu Miasta, czy postać ta zostanie jakoś w Nowym Sączu upamiętniona.

Jak zdradziła Małgorzata Belska, są takie plany. Upamiętnienie sądeckiej legendy mogłoby przypominać figurki krasnoludków ,,rozsiane” po ulicach Wrocławia, które są sporą atrakcją turystyczną.

– My prawdopodobnie będziemy szukać dukatów, ale będzie być może trochę bardziej nowocześnie, bo obok tych dukatów będą QR kody. Będzie to połączenie legendy, historycznych wątków z nowoczesnością. Mam nadzieję, że zostanie ten projekt zrealizowany i będziemy szukać dukatów, a być może będą one się przekuwały na jakieś rabaty w niektórych miejscach gastronomicznych w Nowym Sączu – mówiła dyrektor Belska.

Kolejna część przygód Frani

Jadwiga Marzec cieszy się, że jej książka potrafi łączyć pokolenia. Jak przyznaje, takie też było zamierzenie. Wyjaśnia, że ,,Niezwykły tydzień Frani”, ,,Nowe przygody Frani”, czy ,,Puzelkowe serce” to opowieści, w których czytelnik w każdym wieku znajdzie coś dla siebie.

– Dla mnie historia międzypokoleniowa jest dość ważna. Uważam, że więzi między dziećmi i starszymi osobami to wartość, którą należy chronić – stwierdziła pisarka.

Podczas spotkania ze strony dzieci padły pytania o kolejną część przygód Frani.

– Pojawiają się pomysły. Po tej drugiej części myślałam, że to będzie koniec, ale być może powstanie trzecia ,,Frania”. Wszystko zależy od wsparcia finansowego, bo wydanie książki to niemały wydatek – wyjaśniła Jadwiga Marzec. Jak zaznaczyła, w kolejnej części książki również pojawiłyby się wątki sądeckie.

WYBORY 2024

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama