Film Jana Komasy ,,Boże Ciało” przez dwa tygodnie obejrzało prawie pół miliona widzów. Stał się on również polskim kandydatem do Oscara w kategorii najlepszego międzynarodowego filmu fabularnego. Kręcony był w Jaśliskach w województwie podkarpackim. Ale nie tylko… Scena, w której młodzi mężczyźni rozmawiają z ,,księdzem” pijącym piwo rozegrała się w Tabaszowej nad Jeziorem Rożnowskim (powiat nowosądecki), a konkretnie – na barce ,,Uroczysko” .
Inspiracją dla „Bożego Ciała” był reportaż „Kamil, który księdza udawał”. Napisał go w 2014 roku młody dziennikarz ,,Gazety Wyborczej” Mateusz Pacewicz. Tekst został opublikowany w ,,Dużym Formacie”. Znajomy Jana Komasy po przeczytaniu historii, podesłał mu ją. Twórca ,,Miasta 44″ i ,,Sali samobójców” zobaczył w niej potencjał i postanowił ją zekranizować, dodając kilka wątków fikcyjnych. Co ciekawe, dziennikarz został scenarzystą ,,Bożego Ciała”.
Światowa premiera odbyła się 2 września w Wenecji. 13 września komisja oscarowa Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej ogłosiła, iż film jest kandydatem do rywalizacji o Oscara. Do polskich kin ,,Boże Ciało” weszło dopiero 11 października i bije rekordy oglądalności. Film dotychczas otrzymał 10 z 44 nagród Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Również na katolickim Międzynarodowym Festiwalu Filmowym Niepokalanów znalazł się wśród laureatów.
Głównym bohaterem jest 20-letni Daniel (w jego postać wcielił się Bartosz Bielania), który w poprawczaku nawrócił się i marzy, aby zostać księdzem. Jednak kryminalna przeszłość nie daje mu żadnych szans na przyjęcie do seminarium. Kiedy zostaje warunkowo zwolniony, wyjeżdża na drugi koniec Polski, by pracować w stolarni. Jednak gdy tam dociera, zaczyna udawać księdza, stosując kontrowersyjne metody nauczania. Sytuacja komplikuje się, gdy do wioski żyjącej tragicznym wypadkiem samochodowym, w którym zginęło siedem osób, dociera kolega z poprawczaka.
,,Boże Ciało” w Tabaszowej
Przez kilka miesięcy film tworzony był w Jaśliskach w Beskidzie Niskim w województwie podkarpackim. Jedna ze scen została nakręcona na barce ,,Uroczysko” znajdującej się przy Jeziorze Rożnowskim w Tabaszowej. Jako pierwsi do tej informacji dotarli dziennikarze Tygodnika Podhalańskiego. Postanowiliśmy to sprawdzić. I czego się dowiedzieliśmy?
Kilkanaście lat temu w barce znajdowała się także restauracja, która tętniła życiem. Można powiedzieć, iż stanowiła centrum spotkań miejscowych, ale i turystów. Wiele lat temu nad statkiem stały domki letniskowe i duży ośrodek wypoczynkowy, który wyburzono około 20 lat temu. Została jedynie barka, która jeszcze do niedawana była zamieszkana.
Wzdłuż brzegu jeziora, tuż nad barką biegnie droga do prywatnych domów i to właśnie ona stała się kilkanaście lat temu kością niezgody, bowiem wiele osób uważało się za jej właścicieli. Ta kwestia została także przedstawiona w ,,Sprawie dla reportera”.
Barka pod młotek
Właściciel barki i domu, który stoi nieopodal, próbował je sprzedać już w 2015 roku. Jak wynika z ogłoszenia na jednej z platform sprzedażowych cena ,,zestawu” to 250 tysięcy złotych.
– Zarówno dom jak i barka są w stanie dobrym, w ciągłym użytku, jednak do delikatnego remontu. Idealna lokalizacja, wspaniała przyroda ze specyficznym mikroklimatem i widokami, które zapierają dech w piersi oraz duże, piękne, jezioro, które jest idealnym miejscem do uprawiania sportów wodnych – zachęcał do kupna właściciel.
Była także możliwość zakupu osobno barki i domu. Ogłoszenie ,,przedawniło się” końcem września br. Nie wiadomo, czy finalnie obiekty zostały sprzedane.
Zdjęcia: Jerzy Cebula/
materiały prasowe