Dziecko nie oznacza końca podróżniczej pasji

Dziecko nie oznacza końca podróżniczej pasji

Angelika i Mateusz Grzegorzek od lat przemierzają wspólnie górskie ścieżki. Swoimi przeżyciami z podróży dzielą się na blogu pod nazwą MyNaSzlaku. Od 2018 roku w wycieczkach dzielnie towarzyszy im córeczka Maja.

– Wiele osób, stając się rodzicami, porzuca swoje pasje. W Waszym przypadku tak się nie stało. Z pewnością jednak Wasze podróżowanie zmieniło się, od kiedy na świecie pojawiła się Maja.

– Odwiedzamy więcej miast oraz atrakcji dla dzieci. Wcześniej naszym głównym celem były górskie szlaki. Gdy urodziła się Maja, nie przestaliśmy chodzić po górach, tylko dołożyliśmy do tego inne ciekawe miejsca. Urodzenie dziecka nie musi oznaczać końca podróżowania czy innej pasji. Po prostu trzeba się do tego dostosować i jeśli jest taka konieczność, to robić to nieco inaczej. Ale koniecznie robić!

Te szlaki górskie w Polsce, które przechodziliśmy sami, później przeszliśmy z Mają w chuście, czy nosidełku. Bardzo często rodziców ogranicza wózek. Sądzą, że mogą pojechać tylko tam, gdzie będzie można przespacerować się z wózkiem. Od samego początku polecamy chustę, która całkowicie zmienia wspólne podróżowanie.

Teraz zwracamy też uwagę na wiele czynników. Głównie na pogodę, ponieważ przy deszczu nie chcemy wychodzić na szlak, bo może być niebezpiecznie. Sami nie mielibyśmy oporu, aby iść. Tak samo podczas wycieczek zimowych. Z Mają w zimie rzadko chodzimy po górach. Wybieramy w tym czasie inne kierunki zwiedzania.

– Jak wspominacie Waszą pierwszą wycieczkę z córeczką? Kiedy i gdzie się wybraliście?

– Maja urodziła się w styczniu, dlatego pierwsze wycieczki odbyliśmy dopiero w marcu. Byliśmy na kilku z wózkiem w najbliższej okolicy. Szukaliśmy tras, gdzie będziemy mogli swobodnie odbyć taką wycieczkę. Na początku kwietnia wybraliśmy się do doradcy chustonoszenia i kupiliśmy pierwszą chustę. Kilka dni później ruszyliśmy na Szpilówkę w Iwkowej, gdzie obecnie jest wieża widokowa, a później na Radziejową z Piwnicznej-Zdroju oraz Mogielicę w Beskidzie Wyspowym. Pod koniec kwietnia wybraliśmy się na kilka dni w Beskid Śląski i Żywiecki, gdzie zdobyliśmy między innymi Rysiankę oraz Wielką Rycerzową.

– Maja ma już pięć lat. Czy widać w niej miłość do podróżowania? Jakie miejsca udało się Wam wspólnie odwiedzić? (…)

Całą rozmowę przeczytasz w najnowszym wydaniu DTS – bezpłatnie pod linkiem:

Targi Edukacja, Kariera, Przyszłość

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama