Tu, w Bączej-Kuninie kończy się asfaltowa droga, a zaczyna świat, w którym można być bliżej siebie, natury i ludzi. Łapać oddech na własnych warunkach
Są takie miejsca, w których przestrzeń się poszerza, choć wcale nie są największe na mapie Polski czy świata. Są tacy ludzie, przy których czas się rozciąga, choć znacie się właściwie wcale. Są wreszcie takie domy, jak Dom Pasieka, do których wchodzą drzewa, całkiem naturalnie, jakby ta symbioza z mieszkańcami była odwiecznym ich prawem. Do Basi i Mateusza dotarłam późnym latem, by poznać piękno Beskidu Sądeckiego i miejscowych, którzy żyją tu miłością do ziemi, oddychają czystym powietrzem i jakoś szczęśliwsi są bardziej niż ci z wielkich miast, którzy przyjeżdżają się tu zagubić (…)
Cały tekst Katarzyny Kachel przeczytasz w najnowszym DTS – bezpłatnie pod linkiem: