Motocykl z 1936 roku, maluchy i perełki amerykańskich szos… ponad 100 zabytkowych pojazdów zaparkowało w minioną niedzielę (3 września) w Starym Sączu. Niesamowita atmosfera, tłumy miłośników motoryzacji i przede wszystkim to po co każdy przyjechał czyli niespotykane na co dzień na ulicach samochody z całego świata.
– To był nasz pierwszy zlot. Pozostawił bardzo pozytywne wrażenia. Idealnie trafiliśmy w okienko pogodowe więc zjawiło się mnóstwo ludzi – relacjonuje w rozmowie z naszą redakcją Łukasz Wilkosz, jeden z organizatorów wydarzenia.
Na placu dworca autobusowego w Starym Sączu zaparkowało ponad 100 zabytkowych pojazdów. Największym zainteresowaniem cieszyły się pojazdy amerykańskie oraz… autobus.
–Dzięki uprzejmości Galicyjskiego Stowarzyszenia Miłośników Komunikacji Miejskiej mieliśmy na zlocie autobus, którym chętni mogli przejechać się w krótką podróż wokół Starego Sącza – mówi Łukasz Wilkosz.
Rekordzistą zlotu był motocykl z 1936 roku.
– Najstarszy i wyjątkowy. Pan, który przybył z tym pojazdem ubrany był w klimatyczny, odpowiadający epoce tego motocykla strój. Wsiadł na motocykl i przejechał się nim jak gdyby nigdy nic – dodaje nasz rozmówca.
Nagrodami dla uczestników, którzy zaprezentowali najciekawsze moto-zabytki były zestawy kosmetyków dla samochodów, komplet chemii dla motocykli, bony na zakupy w Galerii Sandecja i wiele innych wartościowych upominków.
Czy będzie kolejna edycja?
–Już planujemy kolejną edycję. Usprawniamy nasz system. Teraz wiemy co poprawić, na co zwrócić większą uwagę. Widzieliśmy frekwencję, rozmawialiśmy z ludźmi… Byli bardzo pozytywnie nastawieni do tego wydarzenia więc myślimy, że na pewno kolejne edycje przed nami – zdradza Łukasz Wilkosz.
fot. Starosądecki Zlot Miłośników Pojazdów Zabytkowych
Czytaj też:
Drastyczne ustalenia portalu DTS24. Ratownicy bez kwalifikacji i umiejętności pływania?
