Wakacyjny czas to, zwłaszcza dla mieszczuchów, okres poszukiwania oddechu od cywilizacji. Nic tak nie ładuje baterii jak kontakt z naturą i z przyjaznymi ludźmi. A jeśli do tego dochodzi zdrowa kuchnia i atrakcje, których na próżno szukać w wielkomiejskim zgiełku, to takie lato może być najpiękniej przeżytym odpoczynkiem w życiu. Takim miejscem niewątpliwie jest Chata za Wsią w Wyskitnej.
– Kupiliśmy 20 lat temu w Wyskitnej stary, drewniany dom. Razem z mężem wspólnymi siłami wyremontowaliśmy go, starając się zachować jego duszę. Wtedy była to autentycznie ostatnia chata z tej strony wsi. Niewiele się zmieniło, bo w tym momencie tylko jedno, nowe gospodarstwo domowe się wybudowało. Myślę jednak, że ostatnie! Agroturystyka, a dokładnie dom, w którym przyjmujemy gości, to budynek gospodarczy adoptowany na mieszkalny. Jest jednak częścią naszego gospodarstwa – wyjaśnia genezę powstania tego miejsca Katarzyna Sułkowska, właścicielka Chaty.
Gospodarstwo agroturystyczne to od zawsze było marzenie sądeczan, małżeństwa Sułkowskich. Na realizację swoich życiowych pragnień wybrali (…)