Z determinacją, przezwyciężając słabość mięśni stawia powoli krok za krokiem… Na sztywnych nogach, wkładając w to ogrom siły, pokonuje kolejne stopnie schodów. Jak podkreśla, walczy dalej, a to co osiągnął do tej pory, nie byłoby możliwe, gdyby nie pomoc wielu osób. Jeszcze dwa lata temu nie był w stanie sam dostać się na piętro domu, gdzie znajduje się jego pokój. Tata wnosił go na plecach. Bartek Tobiasz dzieli się kolejnym filmem, w którym pokazuje efekty swojej ciężkiej pracy, dziękuje wszystkim darczyńcom, w tym czytelnikom „Dobrego Tygodnika Sądeckiego” i udowadnia, że niemożliwe nie istnieje.
,,Nie wiem, czy to, co do tej pory osiągnąłem, to dużo, czy nie – tak czy inaczej walczę dalej. I jestem przekonany, że „dojdę” dalej. Tym filmem chciałbym jeszcze raz podziękować wszystkim, którzy mnie wspierali i wspierają w jakikolwiek sposób. Wiem, że takich osób jest dużo. Wielu z nich nie znam i być może nigdy się nie dowiem, że mi pomagały, ale mocno czuję ich obecność i wsparcie. Bardzo chciałbym, żeby ten film dotarł do wszystkich, od których otrzymywałem energię i motywację do ćwiczeń, do pracy nad „niemożliwym”. Jeśli w Waszym otoczeniu są tacy – proszę, powiedzcie im o tym filmiku i o tym, że jestem im ogromnie wdzięczny” – napisał Bartek na swoim profilu w portalu społecznościowym.
https://www.youtube.com/watch?v=nMMMaBwnSxQ
We wrześniu 2020 roku Bartosz Tobiasz skończył 18 lat. Niemal równe dwa lata wcześniej jego świat stanął na głowie. Dobiegały końca wakacje. Nastolatek miał wkrótce rozpocząć naukę w II Liceum Ogólnokształcącym w Nowym Sączu. Niestety, 1. września przekroczenie progu szkoły nie było mu dane. Czekała go walka o życie ze złośliwym nowotworem, o czym obszerniej pisaliśmy TUTAJ. Bartek okazał się silniejszy od choroby. Wciąż walczy jednak o powrót do sprawności. Porusza się na wózku i o kulach. Z każdym dniem widać coraz większe postępy. Jego heroiczne starania można nadal wspomóc, poprzez przekazanie 1% podatku na jego rehabilitację.