Arcyważne punkty Sandecji, ale…

Arcyważne punkty Sandecji, ale…

ŁKS Łódź zbudował wyraźną przewagę nad ligowymi rywalami, jednak kibiców z Łodzi może czekać nerwowa końcówka sezonu. ŁKS przegrał w ostatniej kolejce ligowej z Sandecją 0:1 i ostatnia forma zawodników Kazimierza Moskala nie imponuje.

Takiego rezultatu raczej nikt się nie spodziewał.

ŁKS Łódź był murowanym kandydatem do zwycięstwa zdaniem analityków Vulkan Bet zakłady bukmacherskie ze znacznie niżej notowaną Sandecją Nowy Sącz. Lider po raz kolejny się nie popisał, zagrał słabe spotkanie i ostatecznie przegrał w Niepołomicach 0:1. Dzięki wygranej sądeczanie wciąż mają szanse na utrzymanie.

Spodziewano się, że ŁKS od razu przejmie inicjatywę w tym spotkaniu i będzie sukcesywnie punktował swojego przeciwnika, dokładając kolejne trafienia. Jednak już w 12. minucie spotkania Sandecja sensacyjnie objęła prowadzenie. Bartosz Szeliga starał się wybić futbolówkę zmierzającą do jego bramki, jednak gracz ŁKS niefortunnie interweniował i głową skierował piłkę do własnej siatki.

Sandecja poczuła wiatr w żagle i można śmiało stwierdzić, że prezentowała więcej konkretów w tym meczu. Jeszcze w trakcie pierwszej połowy kilkukrotnie mogła trafić do siatki, ale nie udało się wykorzystać żadnej z prób. ŁKS miał optyczną przewagę na boisku, posiadał częściej piłkę, ale kompletnie nie potrafił tego przekuć w korzystny wynik.

Obraz gry po przerwie nieco uległ zmianie.

Piłkarze z Łodzi rzucili się do odrabiania strat i zdecydowanie górowali nad Sandecją. Lider ligi był jednak bardzo nieskuteczny. Piłkarze Moskala bardzo często atakowali bramkę gospodarzy i posłali 4 uderzenia w światło bramki i po żadnym z nich piłka nie znalazła się w siatce. Bohaterem Sandecji bez wątpienia został estoński bramkarz Karl-Romet Nomm, który kilkukrotnie zatrzymywał ataki lidera ligi. W końcówce meczu popisał się efektowną paradą, dzięki której Sandecja mogła dopisać na swoje konto arcyważne punkty w kontekście utrzymania.

Beznadziejna sytuacja Sandecji uległa na moment poprawie, zwycięstwo nad ŁKS Łódź przedłużyło matematyczne szansę na utrzymanie się w pierwszej lidze. Jak donosi Vulkan bet live strata do bezpiecznej lokaty wynosiła aż 8 punktów i Sandecja chcąc pozostać 1 lidze musiała by bez wyjątku wygrywać wszystkie mecze i liczyć na korzystne dla siebie rezultaty spotkań drużyn z dna tabeli.

Niestety poniedziałkowe zwycięstwo Zagłębia Sosnowiec przypieczętowało spadek Sandecji, podopieczni Tomasza Kafarskiego nie mają już matematycznych szans na utrzymanie w lidze. Drużyna w ostatnich kolejkach będzie grała jedynie o honor, dla niektórych piłkarzy będzie to jedna z ostatnich szans, aby pokazać się potencjalnym klubom. Sandecję czeka wiele zmian i trudny okres.

A jak ma się sytuacja z ŁKS Łódź? Rycerze Wiosny wciąż liderują i są pretendentem do awansu do Ekstraklasy, ale ostatnia forma ŁKS-u pozostawia wiele do życzenia. Dwie wygrane na pięć ostatnich meczów nie napawają optymizmem przed nadchodzącymi kolejkami. Ruch Chorzów i Wisła Kraków tracą do łodzian odpowiednio trzy i pięć punktów, zatem walka o końcowy triumf w lidze i awans będzie niezwykle zacięta.

Reklama