Ależ żal straconych punktów – tylko remis Sandecji

Ależ żal straconych punktów – tylko remis Sandecji

Kolejny mecz Sandecji i kolejny nie przegrany. Mało tego do 92 minuty biało czarni prowadzili i stracili gola.

Termalica BrukBet Nieciecza – Sandecja Nowy Sącz 2:2 (1:0)
1:0 Śtefanik 8, 1:1 Śpiewak 52, 1:2 Dziwniel 78, 2:2 Grzybek 90+2

Sędziował: Sebastian Krasny (Kraków)
Żółte kartki: Hubinek – Dziwniel, Szufryn, Małkowski, Hajda, Kasprzak.
Termalica: Loska: Czarnowski (46 Śpiewak), Klimek, Gergel (76 Zeman), Śtefanik, Radwański, Grzybek, Żyra (46 Bonecki), Wlazło (40 Hubinek), Wasielewski, Putiwcew.

Sandecja: Pietrzkiewicz: Piter-Bućko – Szufryn, Dziwniel, Danek – Śovśic, Walski (63 Hajda), Ogorzały, Chmiel (63 Błanik), Kasprzak – Victor.

Lider I ligi od pierwszych minut zaatakował Sandecję. Już w 2 minucie Grzybek próbował swoich sił, ale jego strzał zablokował Szufryn. Termalica nie zwalniała tempa i w 8 minucie padł gol. Dośrodkowanie od Radwańskiego wykorzystał Śtefanik i było 1:0 dla gospodarzy. Sandecja od razu ruszyła do odrabiania strat, ale wywalczyła jedynie rzut rożny. Biało czarni przez kilka minut grali nieco nerwowo po straconym golu. Po 20 minutach meczu zespół z Nowego Sącza zaczął atakować, ale niewiele z tego wynikało, wciąż brakowało groźniejszej akcji. Gospodarze osiągnęli sporą przewagę, ale obrona Sandecji pod wodzą Szufryna rozbijała ich ataki. W 38 minucie Chmiel miał szanse na wyrównanie, ale jego strzał został zablokowany.
Po zmianie stron nie mając nic do stracenia Sandecja ruszyła do ataków. Gospodarzom coraz trudniej było wypracowywać groźne akcje, a taką w 52 minucie przeprowadzili biało czarni. Po rzucie rożnym do piłki wyskoczył Danek i Śpiewak. Po ich interwencji padł gol. Cieszył sądeczanin, ale gola przypisano temu drugiemu. Sądeczanie nie zwalniali tempa gry i w 76 minucie znakomitą okazję do zdobycia gola miał Victor, ale Loska obronił jego strzał głową. Kilka chwil później Sandecja prowadziła. Z lewej strony boiska piłkę przejął Victor, minął obrońcę rywali i podał do Dziwniela, który ładnym strzałem pokonał Loskę. Było już po regulaminowym czasie gry. Sandecja prowadziła2:1 i w doliczonym czasie Termalica wyrównała. Strzał obronił Pietrzkiewicz, ale przy dobitce Grzybka już nie miał szans. Niestety zaspała obrona. Ależ żal tego meczu, było tak blisko.

Targi Edukacja, Kariera, Przyszłość

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama