9 tysięcy złotych z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Krakowie otrzymało nasze miasto na likwidację barszczu Sosnowskiego. Usuwanie rośliny ma się rozpocząć jeszcze w kwietniu.
Barszcz sosnowskiego przypomina przerośnięty koper. Ma duże rozłożyste liście, a jego wysokość może sięgać nawet 4 metrów.
W przypadku kontaktu rośliny ze skórą, ciało należy przemyć ciepłą wodą z mydłem i schować się do cienia oraz jak najszybciej skontaktować się z lekarzem. Działanie toksyn może powodować oparzenia, bolesne bąble, nawet bielactwo.
Usuwanie rośliny jest obowiązkiem władz samorządowych. Strażacy, w przypadku zgłoszenia, wycinają ją. Jest to syzyfowa praca, bo barszcz szybko odrasta w innym miejscu.
– Barszcz jest bardzo trudny w usuwaniu, ponieważ szybko i łatwo się rozsiewa, dlatego całkowite wyplenienie tej rośliny jest praktycznie niemożliwe – informuje starszy brygadier Paweł Motyka, zastępca komendanta sądeckiej Straży Pożarnej.
W zeszłym roku barszcz Sosnowskiego wyrósł bujnie w gminach Łącko, Grybów, Gródek nad Dunajcem, Muszyna i Podegrodzia. W Nowym Sączu można się było na niego natknąć w okolicach Kamienicy i Dunajca.
– Roślina rośnie najczęściej na terenach wilgotnych, w ciekach wodnych. Duże jej skupiska zlokalizowaliśmy w zeszłym roku w Dolinie Popradu i w Dolinie Dunajca. Często występuje też na nieużytkach rolnych – mówi Ryszard Wąsowicz, kierownik Centrum Zarządzania Kryzysowego Starostwa Powiatowego.
Dzięki dofinansowaniu akcji usuwania barszczu można będzie wykonać prócz wycinania także opryski specjalnym środkiem chwastobójczym. Ponowne usuwanie barszczu Sosnowskiego zostanie wykonane w wakacje oraz jesienią.
***
Nazwa rośliny, pierwotnie rosnącej na terenach Kaukazu, pochodzi od nazwiska rosyjskiego botanika, który ją odkrył i sklasyfikował. Barszcz Sosnowskiego jest bardzo trudny do wyplenienia. Powoduje degradację środowiska przyrodniczego i ogranicza dostępność terenu. Zawiera furanokumaryny, które pod wpływem światła słonecznego wywołują na skórze poparzenia skutkujące zapaleniem skóry, pojawieniem się bolesnych pęcherzy, trudno gojących się ran, a także zapalaniem spojówek. Działanie rośliny może być odczuwalne nawet dla osób, które nie miały bezpośredniego kontaktu z chwastem, jednak znalazły się w jej pobliżu.
Fot. z arch. sacz.in.