Samobójcze trafienia przyniosły Sandecji arcyważne zwycięstwo

Samobójcze trafienia przyniosły Sandecji arcyważne zwycięstwo

Ekstraklasa, 32 kolejka. Sandecja zmierzyła się w roli gospodarza (na boisku w Niecieczy) z Arką Gdynia. Wygrała 3-1, mimo, że wszystkie trzy gole zdobyli zawodnicy Arki. Przełamała serię 22 spotkań bez zwycięstwa.

Sandecja jest nadal autsajderem, ale znacznie zbliżyła się do miejsca gwarantującego utrzymanie (na pięć kolejek przed końcem sezonu musi odrobić dwa punkty).

SANDECJA – NOWY SĄCZ – ARKA GDYNIA 3:1 (0:0)

1:0 Zbozień 50 (gol samobójczy), 1:1 Esgueda 72, 2:1 Warcholak 90 (gol samobójczy), 3:1 Danek 90(+5).

Żółte kartki: Benga, Małkowski, Szufryn – Kun, Kakoko, Poungouras.

SANDECJA: Gliwa – Bartosz, Szufryn, Benga (79 Kolev), Mraz – Małkowski, Piter-Bućko, Trochim (88 Danek), Sovsić, Ksionz (42 Kraczunow) – Piszczek.

ARKA: Steinbors – Zbozień, Poungouras, Helstrup (46 Sołdecki), Warcholak – Bohdanow, Kun (65 Esquedo), Kakoko, Kriwiec (52 Szwoch) – Piesio, Ruben Jurado.

 

Arka przyjechała do Niecieczy w dobrych nastrojach. W miniony wtorek pokonując Koronę Kielce w drugim kolejnym roku awansowała do finału Pucharu Polski. Do tego mając klarowną sytuację w tabeli chciała przypieczętować swoje utrzymanie w Ekstraklasie. Jednak to Sandecja pilnie potrzebowała punktów, bo po kolejnych 22 meczach bez zwycięstwa jest autsajderem.

Spotkanie z Arką podopieczni Kazimierza Moskala rozpoczęli bardzo odważnie. Już w minucie w dogodnej sytuacji znalazł się Trochim, ale jego strzał został zablokowany. W odpowiedzi groźny strzał oddał Piesio. W 21 minucie bramkarz Arki z trudem obronił uderzenie Piszczka. Sandecja próbowała atakować i posiadała optyczną przewagę, ale pierwsza połowa przeciętnym widowiskiem piłkarskim i nic dziwnego, że zakończyła się bezbramkowym remisem.

Sandecji z pomocą już na początku drugiej połowy przyszedł jej były zawodnik w barwach Arki. Damian Zbozień tak niefortunnie interweniował w polu karnym, że pokonał własnego bramkarza. Sandecja nadal posiadała przewagę, mimo że nie przekładało się to na zbyt wiele groźnych sytuacji podbramkowych. Arka grała bardzo ospale i nic nie zapowiadało, że będzie wstanie odrobić stratę. Tymczasem jedna skuteczna akcja przyniosła im gola. W 72 minucie celnie podawał Piesio a celny strzał oddał Esqueda.

Sandecja nie rezygnowała z walki o zwycięstwo, w 81 minucie Małkowski oddał minimalnie niecelny strzał. Jej próby zostały nagrodzone w 90 minucie, gdy zdobyła gola po… samobójczym trafieniu. Podłamanych gości celnym strzałem dobił jeszcze Adrian Danek.

Fot. archiwum oficjalnej strony Sandecja.pl

 

 

Reklama