Życie zaczyna się po czterdziestce

Życie zaczyna się po czterdziestce

Od dziecka kochała szyć. Długo pracowała w branży ubezpieczeniowej, ale ta praca przestała przynosić jej satysfakcję. Postanowiła spełnić swoje marzenie. Cztery lata temu otworzyła pracownię krawiecką. Teraz ma w planach stworzenie własnej kolekcji. Mariola Kardacz z Nowego Sącza opowiada „Dobremu Tygodnikowi Sądeckiemu” o swojej codzienności i pasji do szycia.


– Szyć kocham w zasadzie już od dzieciństwa. Lubiłam siadać przy maszynie, robić wykroje, wymyślać ubrania – opowiada Mariola Kardacz. Mimo że skończyła szkołę krawiecką, w zawodzie krawcowej realizuje się stosunkowo od niedawna. Wcześniej pracowała w ubezpieczeniach. Szyła po nocach dla rodziny i przyjaciół, zdarzało jej się spać tylko po trzy godziny na dobę.

No to spróbujmy

– Pewnego dnia przyszedł w moim życiu moment, kiedy zdecydowałam się realizować swoje umiejętności. Nie byłam w stanie już dalej funkcjonować, byłam zbyt zmęczona pracą i szyciem po nocach. W wakacje zdecydowałam, że to właśnie szyciem chcę zarabiać na życie. W pisaniu wniosku o udzielenie dotacji na rozkręcenie własnego biznesu pomogła mi koleżanka. Razem stworzyłyśmy biznes plan i… udało się. Pracownię prowadzę od 2014 r. – mówi krawcowa a zarazem projektantka odzieży.

– Na początku była to jedna wielka niewiadoma. Pamiętam, że mąż powiedział mi: „No, to spróbujmy. Zobaczymy, co z tego wyniknie”. Wszyscy byli zszokowani moją decyzją. Teraz mam coraz więcej zamówień. Na ogół ludzie nie są zbyt zadowoleni, gdy muszą iść do pracy. Tymczasem ja nie mogę się doczekać, kiedy usiądę przy maszynie i zacznę szyć.

W sieciówkach nie ma na czym oka zawiesić

Pierwsze duże zamówienie wiązało się z uszyciem strojów dla cheerleaderek. – To było duże wyzwanie i zarazem wielka satysfakcja z dobrze wykonanego zadania. Pojechaliśmy z mężem do Łącka, gdzie odbywały się mistrzostwa cheerleaderek. Stroje prezentowały się okazale. Niektórym wydaje się, że krawcowa potrafi uszyć wszystko. Tymczasem niektóre projekty są naprawdę skomplikowane. Przede wszystkim jednak do tego, co się robi, potrzebne jest serce. Kiedy Mariola Kardacz szyje ubrania, a szyje także dla siebie samej, bardzo dba(…)

Przeczytaj więcej w specjalnym wydaniu „Dobrego Tygodnika Sądeckiego”:

Reklama