Jedni mają włosy blond, inni czarne, brązowe, rude, czy siwe. Niektórzy farbują czuprynę na niebiesko, różowo, zielono. Dla części włosy są niczym skarb, zapuszczane przez lata i pielęgnowane. Inni zmieniają fryzurę co miesiąc. Prostujemy swoje kosmyki, a innym razem traktujemy lokówką, stawiamy na żelu, a niekiedy golimy głowy na łyso. Jednak nie każdy ma wybór. Są osoby, które z powodu leczenia tracą włosy z dnia na dzień. Do trudów zmagania się ze śmiertelną chorobą dołącza nagła zmiana wyglądu, co często jest kolejnym ciosem. Jak możemy pomóc takim osobom?
Na początku marca, nim z powodu epidemii i związanych z nią obostrzeń zmuszeni byliśmy do pozostania w domach, towarzyszyliśmy 13-letniej Wiktorii w ważnym dla niej momencie. Postanowiła obciąć swoje długie, gęste włosy, które zapuszczała właściwie całe życie. Jednak w decyzji tej nie chodziło tylko o zmianę fryzury, ale i bezinteresowną pomoc.
– Moje włosy odrosną, a niektórzy mogą ich nie mieć wcale. Chciałam oddać swoje włosy osobom, które ich potrzebują – tłumaczy Wiktoria.
Nastolatka zdecydowała się przekazać swoje włosy fundacji ,,Rak’n’Roll”, która zapewnia peruki tym, którzy w wyniku choroby stracili włosy, a nie mogą sobie pozwolić na drogą, dobrze wykonaną perukę. Naturalne peruki refundowane są przez NFZ zaledwie do 250 zł, gdy ich ceny sięgają nawet kilku tysięcy złotych. W akcji ,,Daj włos” fundację wspiera wiele salonów fryzjerskich w całej Polsce. Na liście partnerów jest także jeden punkt w Nowym Sączu – salon Nowa Axena i tam w marcu udaliśmy się razem z Wiktorią…