– Kiedyś ktoś mnie zapytał: Dawid, ile Ty razy upadniesz, ile razy będziesz wstawał? Wstałeś raz, drugi, trzeci, czwarty… Ja mu odpowiedziałem: dopóki będę żył. Nieważne, ile razy upadniesz, a ile razy się podniesiesz. Będę się podnosił, dopóki będę miał siłę – zapewniał w jednym z wywiadów (2018r) Dawid Janczyk. Jak donoszą WP Sportowe Fakty, piłkarz znów wpadł w sidła choroby.
31-letni napastnik urodzony w Nowym Sączu, były zawodnik takich klubów jak Sandecja, Legia Warszawa, CSKA Moskwa czy belgijskiego Lokeren ostatnio miał odbudować formę w Wodzisławiu Śląskim. Nie udało się. Pomocną dłoń wyciągnęli do niego ludzie z tamtejszej Odry, występującej wówczas w Klasie Okręgowej (obecnie 4. liga). Janczyk rozegrał kilka spotkań, chodził na terapię, uczęszczał na treningi, powoli odbudowywał swoją pozycję.
W marcu przyznał publicznie, iż od pół roku jest ,,czysty”. Niestety miesiąc później (19 kwietnia) klub na swojej oficjalnej stronie internetowej podał, że kończy z nim współpracę.
„Zarząd klubu i sztab szkoleniowy Odra Wodzisław informuje, iż Dawid Janczyk po pobycie w domu nie pojawił się od poniedziałku w klubie. W związku z zaistniałą sytuacją klub kończy współpracę z Dawidem Janczykiem”.
We wtorek w sieci pojawiły się zdjęcia przedstawiające piłkarza, z których wynika, że znów znalazł się w szponach nałogu.
– Miałem z nim kontakt do wtorku. Potem zobaczyłem te zdjęcia. Jestem w szoku – mówi WP Sportowym Faktom Piotr Dobrowolski, autor książki o Dawidzie Janczyku.
Wierzymy, że i tym razem Dawid wygra ciężką walkę z nałogiem. Trzymamy kciuki!
Autorzy: Remigiusz Szurek/Natalia Sekuła
Źródło: Sportowe Fakty/
Twitter/ Fot: Fot. Twitter/
M.Nowosiak; Odra Wodzisław