W 36. kolejce rozgrywek Lotto Ekstraklasy piłkarze Sandecji Nowy Sącz podejmą Cracovię na stadionie w Mielcu (sobota 12 maja), a nie jak zwykle w Niecieczy. Dlaczego?
Powód jest dosyć prozaiczny. Zarówno Bruk-Bet Termalica Nieciecza jak Sandecja rywalizują w grupie spadkowej ekstraklasy. A właśnie w tejże serii gier słabsze zespoły elity rozegrają swoje mecze w takich samych godzinach, o 15.30.
Los i terminarz chciały, by na własnym terenie grały zarówno „Słoniki” oraz „biało-czarni”. Wobec takiego obrotu spraw pierwszeństwo w grze na stadionie w Niecieczy będą mieli oczywiście niecieczanie, a nie Sandecja, która tylko wynajmuje od nich obiekt.
– Tak naprawdę żadnego meczu nie graliśmy w ekstraklasie u siebie – zauważa pomocnik Sandecji Adrian Danek.
– W pierwszej lidze mieliśmy przyjemność tam wystąpić. W miarę znamy ten stadion. Myślę, że nam zawodnikom będzie to bez różnicy czy zagramy tam czy w Niecieczy. Tu i tu jest wyjazd. Bardziej w kwestii stadionu chodzi o kwestie kibicowskie, ale mam nadzieję, że fani dotrą do Mielca – podsumowuje ten 23-letni piłkarz w rozmowie z Dobrym Tygodnikiem Sądeckim.
