Po zwolnieniu Ronalda Koemana stery obejmuje nie kto inny jak legenda katalońskiego klubu – Xavi Hernandez. 41-latek podpisał kontrakt z FC Barceloną do końca sezonu 2023/2024. Choć negocjacje z Hiszpanem były lekko mówiąc – niecodzienne, ostatecznie udało się go sprowadzić z powrotem na Camp Nou. Czego możemy się spodziewać po jego przyjściu? Jakie perspektywy ma FC Barcelona w tym sezonie?
Czy niedoświadczony trener to dobry pomysł na ratowanie zespołu z kryzysu?
Nie ma co ukrywać, Xavi jest trenerem od niedawna, a FC Barcelona to dopiero drugi klub, który poprowadzi w swojej karierze. Wcześniej prowadził tylko (przez ponad 2 lata) katarski Al-Sadd SC, na którego ławce siedział przez 91 meczów. Udało mu się “wykręcić” tam średnią punktów na mecz na poziomie 2.19. Pozwoliło to na zdobycie aż 7 trofeów – m.in. Mistrzostwo Kataru czy dwukrotnie Puchar Kataru.
Trzeba przyznać, że poradził sobie tam bardzo dobrze, co pokazują m.in. filmy z jego pożegnania z zawodnikami. Warto pamiętać jednak, że liga katarska to trochę inny poziom niż walka w Europie, tym bardziej w tak uznanej marce jaką jest FC Barcelona. Czy uda mu się doprowadzić do Mistrzostwa LaLiga albo chociaż do znalezienia się w TOP4 na koniec sezonu? Analitycy Betfan, wysoko oceniają szansę Barcelony na takie osiągnięcie, wyżej stawiając jedynie Real Madryt, Atletico, Sevillę i Real Sociedad.
Średnia sytuacja w LaLidze – jak wygląda tabela?
W najwyższej hiszpańskiej lidze rozgrywkowej większość zespołów ma za sobą 13 kolejek. Pierwsze miejsce niespodziewanie zajmuje Real Sociedad z 50-letnim Alguacilem Imanolem na ławce trenerskiej. Po 27 punktów mają zajmujący drugie miejsce Real Madryt i trzecia Sevilla. FC Barcelona po 12 meczach na koncie ma zaledwie 17 punktów i 6 punktów do miejsca premiowanego Ligą Mistrzów.
W ostatnim czasie problemem jest zdecydowany brak formy. Pięć ostatnich meczów to zaledwie 5 punktów i 8 straconych bramek. I gdy mecze na Camp Nou nie należą do najgorszych – 4 wygrane, 2 remisy, 1 porażka – to spotkania na wyjeździe są dużym wyzwaniem. Po 5 potyczkach jako gość FC Barcelona zdobyła tylko trzy punkty – wszystkie po remisach, a Blaugrana obecnie jest czwartą najgorszą drużyną wyjazdową tego sezonu.
Czy FC Barcelona awansuje z grupy LM?
Nieco lepiej wygląda sytuacja w Lidze Mistrzów. Choć pierwszego miejsca w grupie nie uda się zdobyć (całkowita dominacja Bayernu Monachium – komplet punktów i bilans bramkowy 17:2), Duma Katalonii wciąż walczy o awans do play-offów. Po 4 spotkaniach piłkarze w bordowo-granatowych trykotach mają 6 punktów i zajmują drugą pozycję, wyprzedzając portugalską Benficę (4pkt) oraz ukraińskie Dynamo Kijów (1pkt).
Decydujący wydaje się być przyszły pojedynek z Benficą na Camp Nou (23 listopada). To po tym starciu prawdopodobnie rozstrzygnie się kto zagra w Lidze Mistrzów, a kto będzie musiał nacieszyć się Ligą Europy. Kluczowy może też być aspekt bramkowy, gdyż FC Barcelona ma nienajlepszy bilans (2:6). W ostatniej kolejce Duma Katalonii zmierzy się z Bayernem Monachium, który jest w niewiarygodnej formie i pewien awansu do play-offów.
Artykuł sponsorowany.