Wyrównane spotkanie i kolejny remis Sandecji

Wyrównane spotkanie i kolejny remis Sandecji

Ekipa pod wodzą Tomasza Kafarskiego po raz kolejny w rundzie rewanżowej nie była w stanie rozstrzygnąć wyniku meczu. W niezwykle wyrównanym starciu po raz szósty padł bezbramkowy remis.

 

Szkoleniowiec Sandecji w porównaniu do sobotniego meczu z Wartą postanowił o zamianie Bartłomieja Dudzica i Dawida Flaszki Mateuszem Klichowiczem i Mariuszem Gabrychem. Artur Skowronek zaś dał szansę Marcelowi Gąsiorowi, który zastąpił Łukasza Wrońskiego.

 

Pierwsze minuty spotkania to sprawdzanie obu ekip, w jaki sposób można ukąsić przeciwnika. Tempo nie było wtedy najwyższe, ale nieco lepsze wrażenie robiły kolejne próby przedarcia się pod pole karne w wykonaniu Stali. Sądeczanie skupili się przede wszystkim na jak najszczelniejszej defensywie i próbach szybkich kontrataków. W 19 minucie Spychała wymienił serię podań z pierwszej piłki ze Spychałą. Ten drugi pojawił się przed bramką „Biało-czarnych”, ale tylko intuicyjne zablokowanie strzału przez Kuna uratowało jego zespół przed utratą bramki. 180 sekund później akcja przeniosła się pod pole karne Stali, gdzie groźnie, ale niecelnie z rzutu wolnego uderzył Flis.

 

Spotkanie z każdą chwilą stawało się coraz bardziej emocjonujące. W 25 minucie Spychała zagrał długą, wysoką piłkę do Prokicia. Ten drugi szukał ekwilibrystycznego zakończenia akcji na 9. metrze, ale jego zamiary wyczuł wysoki Kozioł. Nie minęło kilka chwil, a pod bramką Sandecji znów było gorąco. Najpierw uderzenie Janoszki głową wybił Kasprzak; przy okazji piłka odbiła się od ręki zawodnika z numerem 33, ale gwizdek sędziego Malca milczał. Później na 13. metrze przed Koziołem stanął Tomasiewicz; ponownie górą był bramkarz sądeckiego klubu. W ostatnich 10 minutach jednak ponownie nie działo się zbyt dużo. Najciekawszym momentem tego okresu gry było podanie Ogorzałego z 15. metra do nogi Klichowicza, które zakończyło się lotem piłki kilka centymetrów ponad poprzeczką.

 

Drugą połowę lepiej zaczęli gracze Sandecji, czego dowodem była wrzutka piłki w pole karne w wykonaniu Basty w kierunku Kuna. Później jednak ponownie mieliśmy do czynienia z fragmentem gry dla największych koneserów taktyki. Jedyne zagrożenie z obu stron możliwe było tylko ze stałych fragmentów, ale i te nie były wykonywane w najlepszy sposób. W drugim kwadransie tej części meczu optyczną przewagę stworzyli sobie mielczanie. W 64 minucie Leândro znalazł dośrodkowaniem z lewej strony Tomasiewicza. 22-latek pokusił się o strzał głową, ale piłka nawet nie poleciała w światło bramki. Po 240 sekundach dobre podanie od Klichowicza otrzymał Chmiel, ale jego wolej na wysokości pola karnego również zakończył się niepowodzeniem. Kiełpina do interwencji zmusił po chwili Klichowicz efektownym wolejem z 19. metra.

 

W ostatnich chwilach zarówno sądeczanie, jak i mielczanie przyspieszyli swoje ataki. Na 10 minut przed końcem meczu bramkarz Stali musiał popisać się paradą po celnym i mocnym uderzeniu Flisa z rzutu wolnego przy prawym słupku. Podobnym kopnięciem w analogicznej sytuacji popisał się Nowak; Kozioł jednak miał znacznie mniej problemów z interwencją. Mielczanie poszli za ciosem i zanim arbiter techniczny pokazał tablicę z liczbą doliczonych minut, jeszcze dwukrotnie stworzyli zagrożenie pod bramką Sandecji. Za pierwszym razem minimalnie chybił Šoljić, za drugim ze zbyt ostrego kąta bramkę próbował zdobyć Tomasiewicz.

 

PGE Stal Mielec – Sandecja Nowy Sącz 0-0

Żółte kartki: Josip Šoljić – Mariusz Gabrych.

Stal: Seweryn Kiełpin – Mateusz Spychała, Jonathan de Amo, Martin Dobrotka, Leândro (73′ Krystian Getinger)- Łukasz Janoszka, Josip Šoljić, Marcel Gąsior (63′ Łukasz Wroński), Bartosz Nowak, Grzegorz Tomasiewicz – Andreja Prokić (81′ Denis Gojko).

Sandecja: Marek Kozioł – Adrian Basta, Michal Piter-Bučko, Marcin Flis – Damian Chmiel, Bartłomiej Kasprzak, Radosław Kanach, Dominik Kun – Kamil Ogorzały (67′ Dawid Flaszka), Mariusz Gabrych (90+3′ Grzegorz Baran), Mateusz Klichowicz (74′ Bartłomiej Dudzic).

Sędziował: Paweł Malec (Łódź).

 

Fot. Jarosław Para, MKS Sandecja S.A., zdjęcie archiwalne

Targi Edukacja, Kariera, Przyszłość

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama