Trwają poszukiwania krewnych trzech śmiałków, którzy porwali bombowiec. Trop wiedzie do Krynicy i Nowego Sącza

Trwają poszukiwania krewnych trzech śmiałków, którzy porwali bombowiec. Trop wiedzie do Krynicy i Nowego Sącza

Ludwik i Roman mieli po 28 lat, Staszek – 25. Trafili do niemieckiej niewoli. Byli jeńcami obozu zlokalizowanego około 50 kilometrów od Wiednia – w mieście Wiener Neustadt. Postanowili uciec… Okazja nadarzyła się 21 sierpnia 1943 roku. Miasto, fabryka samolotów oraz lotnisko, na którym stacjonowała 1 Eskadra Szkolna niemieckiej Luftwaffe – Lehrgeschwader 1, stały się w sierpniu 1943 roku celem alianckich nalotów. Wykorzystując zamieszanie panujące na lotnisku, Polacy porwali jeden z niemieckich bombowców.

Ju 88A-4 z numerem bocznym 142457 i z  oznaczeniem L1 oderwał się od ziemi i poleciał na południe. Był nieuzbrojony. Zbiorniki paliwa miał pełne. Obsługa lotniska pewnie myślała, że za sterami maszyny siedzą piloci Luftwaffe…

Niestety finał lotu po wolność nastąpił szybko i był tragiczny. Samolot wbił się w ziemię niespełna 50 kilometrów od miejsca startu, nieopodal stacji kolejowej Ausschlag Zöbern. Wrak maszyny spłonął.

21 sierpnia 1943 do lokalnej kostnicy przyjęto szczątki ludzi, którzy zginęli w katastrofie, a w księdze zgonów odnotowano trzy nazwiska: Ludwik Michalski, Stanisław Krasoń, Roman Bednarek.

Wzmiankę o porwaniu bombowca można znaleźć między innymi w książce „Bomben auf Wiener Neustadt” autorstwa Markusa Reisnera oficera Armii Austriackiej. Autor próbuje odpowiedzieć na pytanie dlaczego lot śmiałków z Polski miał tak dramatyczny finał.

W rejonie Zöbern, (…) samolot wpadł w wibracje i uderzył w ziemię, w pobliżu gospodarstwa Doppelbauer w miejscowości Neustift am Hartberg o godzinie 12.45. Dwóch polskich pilotów miało wprawdzie opanowane latanie, ale nie znali nowoczesnej techniki pilotażu maszyny, która przy upadku dosłownie wwierciła się w ziemię (…)  Dochodzenia przeprowadzone przez Gestapo wykazały, że (…) zamierzali lecieć do aliantów na Sycylii”.

Grupa pasjonatów historii ze stowarzyszenia „Ocalić od zapomnienia Infinitas” chce upamiętnić Polaków, którzy zginęli podczas brawurowej ucieczki. Próbują dotrzeć do rodzin. Tropy historycznego śledztwa zaprowadziły między innymi do Krynicy, gdzie przed wojną mieszkał jeden z „porywaczy” bombowca, Ludwik Michalski.

Udało się ustalić, że Ludwik urodził się 21 stycznia 1915 roku. Jego mama miała na imię Antonina (z domu Kubiak). Przed wojną mieszkał w uzdrowisku pod Jaworzyną, z żoną – Genowefą.

15 sierpnia 1947 roku w Dzienniku Urzędowym Ministerstwa Sprawiedliwości opublikowano obwieszczenie publiczne związane z procedurą uznania za zmarłego i stwierdzenia faktu śmierci. Jak napisano – z informacji uzyskanych od żony wynika, że „w dniu 23.04.1943 [Ludwik] wyjechał za pracą do Krakowa, skąd został przez Niemców zabrany i wywieziony do Wiener-Neustadt, gdzie pracował jakiś czas jako mechanik w fabryce samolotów, a w sierpniu 1943 miał zbiec z terenu fabryki samolotem, jednak podobno przy starcie zginął w płonącym samolocie.”

W archiwum Arolsen – Międzynarodowego Centrum Badań Nazisotwskich Prześladowań wśród ofiar i Ocalonych, wśród dokumentów dotyczących 17,5 miliona ludzi znaleziono ślad po Ludwiku. W jego karcie wpisano zawód: mechanik; na odwrocie widnieje adnotacja, z której wynika, że 03.05.1943, pracował w parku lotniczym.

Jest też ślad po towarzyszach Ludwika. Stanisław Krasoń urodził się 08.03.1918 w miejscowości Neidhard. Obecna nazwa to Łężce (gmina Przemków, województwo dolnośląskie). Był synem Stanisława Krasonia i Bronisławy z domu Kotyła. W archiwum Arolsen ma wpisany zawód: malarz.  Roman Bednarek urodził się 02.08.1915 w miejscowości Zborowskie, (województwo śląskie). Przed wojną mieszkał w Lublińcu przy ul. Dworcowej 15.

Wdowa po Ludwiku Michalskim po raz drugi wyszła za mąż. Miała dwie córki. Jedna z nich wyjechała do Austrii. Druga przeprowadziła się do Nowego Sącza.

I tutaj historyczne śledztwo napotkało na szlaban przepisów związanych z ochroną danych osobowych. Nie wiadomo gdzie szukać osób, które mogłyby wnieść do tej historii kolejną porcję informacji.

Na cmentarzu w Unteraspang znajduje się grób, w którym pochowani zostali polegli piloci. Jest plan upamiętnienia ich, dlatego właśnie rozpoczęto poszukiwania krewnych. Z redakcją „Dobrego Tygodnika Sądeckiego” skontaktowała się w tej sprawie Dorota Bartoszewicz, jedna z inicjatorek ocalenia od zapomnienia tej historii.

Pomóżmy. Już nie raz nam się udało. Polsko, do dzieła! Czekam na sygnały” – apeluje, a my w ślad za nią. Pozostawiamy kontakt do pani Doroty: 692 486 091

Ktokolwiek może pomóc w dotarciu do bliskich polskich jeńców, którzy porwali bombowiec, niech się odezwie..

Na zdjęciu w nagłówku – Ludwik Michalski; fotografia bombowca z zasobów Wikipedii

Źródła: Kurier Galicyjski, Bombowcem do Wolności

 

 

WYBORY 2024

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama