Trąby powietrzne nie są u nas nowym zjawiskiem

Trąby powietrzne nie są u nas nowym zjawiskiem

tornado ilustracyjne

Czym jest trąba powietrzna i jak powstaje? Czy istnieje „polska aleja tornad”? Gdzie się schronić, kiedy w kierunku naszego domu zmierza niszczycielka siła wiatru, a co zrobić, gdy jedziemy samochodem i na ucieczkę jest już za późno? Czy trąb powietrznych będzie coraz więcej i musimy się z nimi „oswoić”? Na te i inne pytania odpowiada synoptyk meteorolog Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej (Państwowy Instytut Badawczy) MATEUSZ BARCZYK.

– Końcem czerwca trąba powietrzna przeszła przez Sądecczyznę, niszcząc w Librantowej i Koniuszowej łącznie ponad 70 budynków. Można przewidzieć gdzie i kiedy pojawi się tornado?

– Precyzyjnie jest to praktycznie niemożliwe. W Stanach Zjednoczonych ostrzeżenia o nadchodzącej trąbie powietrznej powstają na kilka-kilkanaście minut przed nadejściem kataklizmu i to jest zakres, który przy wprowadzeniu pełniejszej sieci radarów meteorologicznych, doświadczonego zespołu i szybko liczących się modeli, aktualizowanych co godzinę, można osiągnąć. Stosunkowo mała częstość trąb powietrznych w Polsce (w porównaniu z USA) powoduje, że musimy się „zadowolić” mniej szczegółowym, jednak nadal dość trafnym, wyróżnieniem obszarów i czasu, gdy warunki będą sprzyjać powstawaniu trąb powietrznych.

– Które regiony Polski są szczególnie narażone na występowanie trąb powietrznych? Istnieje „polska aleja tornad”?

– Trąby powietrzne występują w Polsce wszędzie. Specyficzne warunki geograficzne wyróżniają nieco obszar strefy brzegowej Bałtyku. Późnym latem dochodzi tam czasem do powstawania trąb wodnych (to trąba powietrzna, ale nad wodą), które są na ogół niegroźne i często występują bez burzy. Dogłębna analiza raportów o trąbach powietrznych w Polsce nieznacznie wyróżnia obszar między Górnym Śląskiem i zachodnią Małopolska a Polską centralną. Notuje się tam nieznacznie wyróżniającą się, większą częstość trąb powietrznych, szczególnie tych silnych (w skali Fujity F2 i wyżej). Tłumaczone jest to charakterystyką południowej granicy – na ogół pokrytej łańcuchami górskimi – z wyraźnym obniżeniem w tzw. Bramie Morawskiej. Zakłada się, że chociaż bariera górska nie musi być znaczną przeszkodą dla wędrujących z południa na północ burz, to jednak statystycznie może je osłabić, ograniczyć ich potencjał do czynienia szkód, dlatego brak tego ograniczenia może zwiększyć szansę, że gwałtowna burza z południa dostanie się nad Polskę w postaci „nienaruszonej”.

– Czyli ukształtowanie terenu ma wpływ na występowanie trąb powietrznych?

Jak wcześniej wspomniałem – okazuje się, że może. Dodatkowo są miejsca w Europie, które geograficznie uznaje się za predestynowane do wystąpienia tornad. To wtedy, gdy ukształtowanie sztucznie wymusza powstawanie dużego ścinania (czasem mówi się uskoku) wiatru. Takie ścinanie – czyli zmiana kierunku i prędkości wiatru z wysokością – tworzy potencjalne warunki dla superkomórek, a w pewnych konkretnych rozkładach zmiany wiatru z wysokością – również tornad. Przykładem takich miejsc jest Nizina Rumuńska – dolina Dunaju, wcięta między Karpaty Południowe a wyżyny i góry Bułgarii. Wkraczająca znad Morza Czarnego bryza morska dostarcza dużej ilości wilgotnej masy powietrza – jednocześnie potrafi „wykręcić” pionowy profil wiatru do sprzyjającego formacji tornad.

Z Europejskiej Bazy Danych o Gwałtownych Zjawiskach Atmosferycznych (ESWD), wynika, iż w ciągu 20 lat w Polsce odnotowano ponad 350 trąb powietrznych. Intensywność tych zjawisk będzie się zwiększać? Co wynika z prognoz na kolejne lata? …

Reklama