To nie były ćwiczenia… Podczas jednego popołudnia ludzkie życie dwa razy wisiało na włosku

To nie były ćwiczenia… Podczas jednego popołudnia ludzkie życie dwa razy wisiało na włosku

Kpr. Jacek Łatka z nowosądeckiego Wydziału Reprezentacyjnego Karpackiego Oddziału Straży Granicznej i st. chor. szt. Wojciech Gał z placówki SG w Zakopanem podczas niedzielnej służby w rejonie byłego przejścia granicznego w Jurgowie dwukrotnie brali udział w akcji ratowania ludzkiego życia.

Pierwsze wezwanie funkcjonariusze  otrzymali w niedzielę, 20 sierpnia  o godzinie 14:00. Pospieszyli na pomoc rowerzyście, który został ranny w wypadku.

Mężczyzna w wyniku zderzenia trzech pojazdów został potrącony. Jego stan był ciężki. Funkcjonariusze natychmiast podjęli czynności zmierzające do zabezpieczenia miejsca zdarzenia oraz pomocy służbom ratowniczym. Na czas trwania akcji ratunkowej i przyjęcia śmigłowca LPR droga krajowa 49 została zablokowana, ruch graniczny – wstrzymany – relacjonuje Justyna Drożdż, Starszy Specjalista Zespołu Prasowego Komendanta KaOSG.

Około godziny później funkcjonariusze otrzymali kolejne zgłoszenie. Tym razem po stronie słowackiej. Alarm pochodził od oczekujących na wjazd do Polski . Okazało się, że poszkodowanym jest mężczyzna, który doznał zawału serca około 100 m od dawnego przejścia granicznego.

Funkcjonariusze natychmiast udali się w ten rejon, celem udzielenia pierwszej pomocy przedmedycznej osobie poszkodowanej oraz pomocy pozostałym osobom znajdującym się w pojeździe, w tym dzieciom. Niezwłocznie wezwali polskie Pogotowie Ratunkowe oraz poprzez  Centrum Współpracy Policyjnej i Celnej w Trstenie – powiadomili stronę słowacką – informuje Justyna Drożdż.

Kilka minut później na miejscu zdarzenia pojawiły się polskie służby medyczne, które zajęły się dalszą pomocą poszkodowanemu. Przyleciał również słowacki helikopter ratowniczy. Z uwagi na brak miejsca do lądowania sanitariuszka musiała desantować się, aby pomóc pacjentowi.

-Mężczyzna został przewieziony polską karetką w miejsce lądowania śmigłowca, a następnie odleciał na hospitalizację do szpitala w Popradzie – opisuje Justyna Drożdż.

 

 

fot. Karpacki Oddział Straży Granicznej

Czytaj też:

Śmiertelny wypadek na DK28. Droga w Gorlicach zablokowana

 

Reklama