Szkoła mnie oderwała od czytania [szczera rozmowa z Arturem Czerneckim]

Szkoła mnie oderwała od czytania [szczera rozmowa z Arturem Czerneckim]

– Dzień dobry. Nie mam pewności czy nasi Czytelnicy dobrze Pana znają?

– Niestety nie umiem odpowiedzieć na to pytanie, ale dla pewności mogę się jeszcze raz przedstawić. Nazywam się Artur Czernecki.

– Czy Artur Czernecki często mylony jest z Arturem Czerneckim?

– Wiele razy się to zdarzało. Ludzie myślą, że to ja jestem Arturem Czerneckim i odznaczają mnie przy jakichś postach czy komentarzach.

– Ale przecież jest Pan Arturem Czerneckim.

– Oczywiście, że jestem Arturem Czerneckim, ale wiele osób nas myli. Inni mnie pytają czy jest jakieś pokrewieństwo pomiędzy mną a Arturem Czerneckim. Wydaje mi się, że nie ma, a jeśli już to dalekie.

– Interesuje się Pan polityką?

– Nawet bardzo. Głównie krajową, bo jeśli chcę być świadomym obywatelem, to muszę się orientować w podstawowych sprawach. Staram się również śledzić stosunki międzynarodowe.

– To jest ciekawe?

– Najczęściej pasjonujące. Pod warunkiem, że sami zgłębiamy pewne tematy i staramy się dotrzeć do informacji, które przed opinią publiczną są raczej ukrywane. Taka analityka bywa frapująca, szczególnie jeśli potrafi się wyciągać własne wnioski. Światowa polityka to coś, jak globalna partia szachów.

– Ile Pan ma lat?

– W październiku skończę 16.

– A przez telefon sprawia Pan wrażenie dużo starszej osoby, brzmi Pan bardzo poważnie.

– Mama często mi powtarza, że jestem poważny jak na swój wiek. Na dodatek teraz jest taki czas, że możemy rozmawiać tylko telefonicznie.

– Czym się Pan zajmuje zawodowo?

– Uczę się w II LO w Nowym Sączu. Wymagająca i prestiżowa szkoła, ale lubię ją za świetne środowisko.

– Lubi się Pan uczyć? Jakie efekty?

– Bardzo lubię. Efekty w postaci ocen raczej niezłe, życzyłbym sobie, żeby tak było nadal. Chodzę do klasy biologiczno-chemicznej, a nie jest to łatwy kierunek. Ale nie narzekam, bo chciałbym na maturze zdawać rozszerzoną biologię i chemię.

– Chce Pan zostać lekarzem? W obecnych czasach widać, że nie jest to lekki zawód.

– Lekki nie jest, ale za to jest piękny, bo pomaga się ludziom. Ktoś powie, że pewnie chodzi o pieniądze. Odpowiadam – pieniądze nie są najważniejsze, a dzisiaj szczególnie mocno odczuwamy, że lekarze zawsze będą potrzebni.

– A poza szkołą? Kiedyś licealiści uwielbiali grać w piłkę i jeździć na rowerach.

– Poza szkołą mam nadal szkołę, bo wieczorami się uczę.

– Mam na myśli Pańskie pozaszkolne zainteresowania?

– Gdybym miał je w jakiś skondensowany sposób opisać, to powiedziałbym, że interesuję się wszystkim.

– Hm…

– Czytam mnóstwo książek z bardzo wielu dziedzin. Lubię zdobywać dużo różnych informacji czasami takich, o których się mało albo wcale nie mówi.

– Czytanie książek jest dzisiaj niemodne. Widział Pan gdzieś w Nowym Sączu młodzieńca z książką na ławce w parku?

– Nie wiem, ale może się niezbyt uważnie rozglądam. Ja uwielbiam czytanie, pochłaniałem zawsze mnóstwo książek, niestety szkoła trochę mnie oderwała od czytania. Mam mniej czasu na moje ulubione fantasy.

– Miałem na myśli to, że dzisiaj 16-latkowie raczej patrzą w ekran smartfona.

– Zgadzam się. Dlatego mam w telefonie sporo książek – e-booków i audiobooków.

– Spędza Pan „na telefonie” tyle czasu, ile statystyczny nastolatek?

– Chyba jestem sporo poniżej średniej w tej kategorii, trochę mnie to nudzi. Ale piszę ze znajomymi i szukam rzeczy, które mnie interesują.

– Możemy na koniec mały teścik?

– Proszę bardzo.

– Kiedy się pojawią w książce literki XXV, to który to będzie rozdział?

– Dwudziesty piąty.

– Brawo. A dlaczego latem za Kołem Podbiegunowym słońce nie zachodzi?

– Bo panuje tam dzień polarny.

– A gdyby Artur Czernecki spotkał Artura Czerneckiego, to o co by go zapytał?

– Na pewno bym zapytał, czy też mu się zdarza, że ludzie go ze mną mylą. I zapytałbym go czy też przekręcają jego nazwisko tak jak moje, na Czarnecki, Czerwiński i jeszcze kilka innych wersji. Ale o politykę też bym go zapytał.

– Czy Pan myśli, że Artur Czernecki wie o istnieniu Artura Czerneckiego, który nie jest nim, ale kimś innym?

– Być może się zorientował, kiedy pod komentarzami Artura Czerneckiego dodawałem własne podpisując Artur Czernecki. Osobiście jednak nigdy się nie spotkaliśmy.

– To może dzisiaj 1 kwietnia jest świetna ku temu okazja, bo najbliższa dopiero za rok.

– Zobaczymy, dzień się dopiero zaczął.

Rozmawiał Wojciech Molendowicz

 

WYBORY 2024

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama