Sandecja – nisko, coraz niżej…

Sandecja – nisko, coraz niżej…

To już nie pomarańczowe – ostrzegawcze światełko, ale alarmowe – czerwone. Dla Sandecji nastał czas strachu przed spadkiem i wielkiej niemożliwości zdobywania punktów.

Po przerwie spowodowanej koronawirusem Sandecja rozpoczęła rozgrywki z wysokiego „c” – wygraną w Bełchatowie. Później przyszedł zimny prysznic i porażka u siebie z Radomiakiem. Jednak kilka dni później znów wygrana na wyjeździe. A, że posypały się różne wyniki w I lidze, to w tabeli zrobiło się niezwykle ciasno, ale przyjemnie dla biało czarnych. Zaczęto mówić nawet o strefie barażowej w walce o ekstraklasie. Aż tu nagle pojawiły się porażki przeplatane szczęśliwymi remisami. Efekt? Sandecja znajduje się na dole tabeli i ma tylko 1!!! punkt przewagi nad Odrą Opole (przegrała do tej pory tylko jeden mecz), która jest w strefie spadkowej i gra obecnie bardzo dobrze. Drużynie z Nowego Sącza uciekają Zagłębie, Jastrzębie, Stomil czy Olimpia. Nie można też zapominać o Chojniczance, którą wielu już spisało na straty. Po zwycięstwie nad Sandecją drużynie otworzyły się drzwi do utrzymania. Warto przy tym dodać, że trzy najbliższe mecze zespół Chojnic gra u siebie. Jeżeli wygra te spotkania, a jest to możliwe i Sandecja przegra ze Stalą, z Wigrami, Podbeskidziem i Olimpią Grudziądz, która też walczy o utrzymanie, to najgorszy scenariusz może się ziścić.
Wielu kibiców zadaje sobie pytanie co się dzieje w drużynie, że wyniki są tak kiepskie. Oczywiście nie brakuje takich, którzy twierdzą, iż brakuje szczęścia. Może i tak, ale szczęściu trzeba pomóc. Jeżeli przez większą część meczu drużyna jest ustawiona na obronę, to trudno jest o pozytywny efekt. Nieustanna rotacja składem też nie pomaga. Pod koniec rozgrywek, kiedy decydują się losy drużyny, ale też i w pewnym sensie klubu, na boisku pojawią się zawodnicy, których przez cały sezon nie było widać, siedzieli na ławce bądź na trybunach, a przecież dobrych, doświadczonych piłkarzy nie brakuje – dlaczego grają tak mało, albo w ogóle? Jeżeli dodamy do tego nietrafione transfery, kontuzje, żółte kartki i zmieszanie wokół klubu, to przyszłość biało czarnych, na dziś, nie rysuje się świetlanie.
Warto dodać jednak z nutką optymizmu i to, że ścisk w środku tabeli jest tak duży, iż porażka lub zwycięstwo jednej drużyny powoduje duży awans lub spadek i to jest duża szansa, o ile będzie się zdobywać punkty.
Tak ciekawych rozgrywek w I lidze nie było jeszcze nigdy. Szkoda tylko, że Sandecja znalazła się w tak trudnej sytuacji.

Trochę statystyki – mecze od wznowienia rozgrywek:
Zdobyte gole: 9
Stracone gole: 10
Zwycięstwa:
GKS Bełchatów – Sandecja Nowy Sącz 0:3
GKS 1962 Jastrzębie – Sandecja Nowy Sącz 1:2
Remisy:
Sandecja Nowy Sącz – Odra Opole 1:1
Sandecja Nowy Sącz – Zagłębie Sosnowiec 1:1
Porażki
Sandecja Nowy Sącz – Radomiak Radom 1:2
Warta Poznań – Sandecja Nowy Sącz 2:0
Chrobry Głogów – Sandecja Nowy Sącz 1:0
Chojniczanka Chojnice – Sandecja Nowy Sącz 2:1
A miało być tak miło!

Aktualna tabela:
1. Podbeskidzie Bielsko-Biała 30 59 57:30
2. Stal Mielec 30 58 48:28
3. Warta Poznań 30 53 45:30
4. Radomiak Radom 30 50 46:40
5. Miedź Legnica 30 44 43:39
6. GKS Tychy 30 43 56:48
7. Bruk-Bet Termalica      30 42 43:33
8. Chrobry Głogów            30 40 32:39
9. Puszcza Niepołomice   30 40 31:37
10. GKS Bełchatów           30 39 36:39
11. Stomil Olsztyn             30 39 25:34
12. GKS 1962 Jastrzębie  30 38 40:42
13. Olimpia Grudziądz     30 38 45:53
14. Zagłębie Sosnowiec    30 38 44:49
15. Sandecja Nowy Sącz   30 37 42:47
16. Odra Opole 30 36 28:34
17. Chojniczanka Chojnice 30 30 40:54
18. Wigry Suwałki 30 23 25:50

WYBORY 2024

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama