Co najchętniej kupujemy, a o co tylko pytamy sprzedawcę. O trendach obowiązujących w naszych kuchniach rozmawiamy z Robertem Budnikiem, szefem jednego z sądeckich salonów tej branży.

– Gdybyśmy zaglądnęli sądeczanom do kuchni, to co nam się jako pierwsze rzuci w oczy?

– Chyba to, że opanowała je moda na piekarniki parowe. To nie jest oczywiście urządzenie nowe, ale kilka lat temu, kiedy faktycznie było nowością, dla wielu zaporowo drogie. Kiedy nowości przestają być nowościami stają się powszechniejszymi. Obecna cena czyni je bardziej dostępnym i wyraźnie widać wzrost zainteresowania nimi. Sądeczanie odkrywają nie tylko wygodę, ale i korzyści dla podniebienia oraz zdrowia płynące z takiego urządzenia. Podobno chcemy jeść zdrowo i być fit, więc piekarnik parowy ma być naszym sprzymierzeńcem w tym zadaniu. Producenci prześcigają się w nowych rozwiązaniach, jakie oferuje każdy kolejny model takiego piekarnika.

– Gotujemy na gazie czy raczej używamy płyty indukcyjnej?

– Płyta indukcyjna zdecydowanie wypiera tradycyjną kuchenkę gazową. Po pierwsze płyta daje więcej możliwości i jest prosta w użyciu. Zdecydowanie łatwiej utrzymać ją w czystości, wystarczy jedno przetarcie szmatą, a jakie to ważne, wie każdy, kto choć raz sprzątał kuchnię. Przewagą płyty indukcyjnej są również kwestie bezpieczeństwa. Urządzenie zadba o to, nawet jeśli my zapomnimy. Po zdjęciu garnka, front wyłączy się automatycznie, nie obawiamy się poparzenia, więc do pomocy w gotowaniu możemy zaangażować zarówno najmłodszych jak i starsze osoby. Wszyscy szybko zaprzyjaźniają się z płytą indukcyjną. Płyta jest ciągle jeszcze droższa od tradycyjnej kuchenki, ale zwalnia nas z obsesyjnie wracającego pytania „czy na pewno zakręciłem gaz?” Ci, którzy lubią nowinki techniczne będą zadowoleni, kiedy płyta samoczynnie włączy i wyłączy okap, co nie ciągle jeszcze powszechnym rozwiązaniem.

– Kto zmywa w Nowy Sączu po obiedzie? (…)

Całość przeczytasz w DTS: