Twierdził, że wraca na rowerze z Węgier, ale ma już dość jazdy i chce przesiąść się do autobusu. Udało mu się sprzedać jednoślad seniorce z Rytra. Wkrótce jednak u starszej pani pojawili się policjanci.

Rower o wartości około 3 tysięcy złotych skradziono 9 lipca w Rytrze na parkingu jednej z firm. Policjanci szybko ustalili rysopis złodzieja. Dowiedzieli się też, że mężczyzna pytał jednego z kierowców o podwiezienie do Nowego Sącza. Kiedy kierujący poinformował, że jedzie w przeciwnym kierunku, złodziej odjechał na jednośladzie. Jeszcze w Rytrze udało mu się sprzedać swój łup pewnej seniorce.

– Wmówił 75-latce, że jest właścicielem roweru i opowiedział jej zmyśloną historię, że wraca nim z Węgier i jest już zmęczony podróżą na jednośladzie, dlatego chce go szybko sprzedać, by móc przesiąść się na autobus. Mężczyzna chciał za rower 150 złotych, ale przystał na 120, które zaproponowała mu seniorka. Po otrzymaniu wyliczonej gotówki mężczyzna pospiesznie opuścił jej posesję i udał się w kierunku przystanku autobusowego – relacjonuje Aneta Izworska z KMP w Nowym Sączu.

Niedługo później u kobiety pojawili się policjanci z Piwnicznej i prawdziwy właściciel roweru. Jednoślad został odzyskany, a funkcjonariusze prowadzą czynności, mające na celu zatrzymanie sprawcy kradzieży. Co więcej, ocenią też nabycie przez seniorkę wartościowego sprzętu po okazyjnej cenie pod kątem popełnienia przestępstwa paserstwa nieumyślnego.

Mundurowi apelują, by zachować ostrożność, kiedy ktoś oferuje nam rower, sprzęt elektroniczny czy elektronarzędzia niewiadomego pochodzenia w cenie niewspółmiernej do wartości tych przedmiotów. Sprzęt może pochodzić z kradzieży i w takiej sytuacji należy poinformować policję o swoich podejrzeniach.

fot. KMP w Nowym Sączu

Czytaj też: Kolejny raz powódź zabrała im wszystko. Ruszyła zbiórka na korzeńską pizzerię