22-letni obrońca Michał Szeliga wraca do Sandecji Nowy Sącz, skąd był wypożyczony do drugoligowego Rozwoju Katowice.
Młodszy z braci Szeligów (starszy o 3 lata Bartosz jest zawodnikiem Bruk-Betu Termalicy Nieciecza – przyp. red.) w niedawno zakończonym sezonie rozegrał 26 meczów w lidze (24 w wyjściowym składzie), w których zdobył 2 gole. Ostatecznie katowiczanie finiszowali na 10. miejscu.
Wracasz do Sandecji. Z jednej strony nie ma już ekstraklasy w Nowym Sączu, ale z drugiej masz większe szanse na regularną grę.
Coś tym w jest. Trochę już się ograłem, liczę na szanse od nowego trenera.
Stęskniłeś się za Sandecją?
Przez cały czas pobytu w Katowicach miałem Sandecję w głowie. Oczywiście koncentrowałem się na swojej robocie, ale pamiętałem o klubie, oglądałem mecze chłopaków.
Obserwowałeś walkę sądeczan o pozostanie w szeregach Lotto Ekstraklasy. Czego zabrakło Sandecji do utrzymania?
Myślę, że najgorsze były te końcówki meczów i straty bramek, jak choćby z Legią Warszawa czy Piastem Gliwice (po 2:2 – przyp. red.). Przede wszystkim zabrakło jednak gry na własnym stadionie.
Okrzepłeś w drugiej lidze. Grałeś w wyjściowym składzie. Michał Szeliga wraca silniejszy?
Tak, silniejszy, bardziej pewny swoich umiejętności. Myślę, że między drugą a pierwszą ligą nie ma żadnej różnicy w poziomie.
Jesteś gotowy na grę w pierwszej lidze?
Jak najbardziej! Odliczam już dni i nie mogę doczekać się pierwszych zajęć w Nowym Sączu (w poniedziałek 18 czerwca – przyp. red.).
Odwiedź konto autora na Twitterze!
Rozmawiał Remigiusz Szurek
Fot. Rozwoj.info.pl