Pierwsze zwycięstwo Sandecji

Pierwsze zwycięstwo Sandecji

Drużyna z Nowego Sącza jechała do Głogowa by zagrać o pełną pulę. Dobra gra, szybkie akcje dały upragnione, choć dopiero pierwsze zwycięstwo w tym sezonie.

Chrobry Głogów – Sandecja Nowy Sącz 0:2 (0:1)
0:1 Kasprzak 30, 0:2 Małkowski 86

Sędziował: Tomasz Marciniak (Płock)
Żółta kartka: Szufryn.

Chrobry: Bieszczad – Ilków-Gołąb, Michalec, Stolc, Oleksy (57 Machaj) – Ziemann, Cywka, Kolenc (76 Kowalczyk), Bryła (63 Piotrowski), Banaszewski – Lebedyński

Sandecja: Pietrzkiewicz – Danek, Boczek, Szufryn, Dziwniel – Ogorzały, Walski, Sovsić 982 Małkowski)), Chmiel, Kasprzak – Rubio (58 Korzym).

Gospodarze rozpoczęli z dużą werwą. Swoich szaas szukał Lebedyński, Banaszewski i Byrła, ale obrona Sandecji, która tym razem była Bućki (pauzuje za 4 żółte kartki) była czujna i powstrzymywała ataki rywali. W 7 minucie Dziwniel posłał piłkę do Chmiela, ale zbyt mocno i zawodnik Sandecji nie zdołał jej opanować. Chwilę później Rubio podał piłkę piętą do Ogorzałego, ale młody sądecki zawodnik nie potrafił tego wykorzystać. Sandecja próbowała narzucić swoje warunki gry i to się jej udawało. Piłka częściej przebywała na połowie gospodarzy, ale Dziwniel, Danek czy Sovsić nie zdołali zaskoczyć bramkarza Chrobrego. I wreszcie w 30 minucie szybka akcja Sandecji. Z prawej strony boiska piłkę na pole karne dośrodkował Rubio, Sovsić podał futbolówkę do Kasprzaka, który ładnym strzałem pokonał Bieszczada. Gospodarze ruszyli do odrabiania strat, ale Szufryn dobrze kierował obroną Sandecji i pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem zespołu z Nowego Sącza.
Po zmianie stron od pierwszych minut Chrobry starał się zaskoczyć biało czarnych szybkimi atakami. Bramkarza Sandecji próbwał pokonać Lebedyński, Michalec, Bryła, ale bez efektów. W 55 minucie była kolejna szansa na gola dla sądeczan. Z rzutu rożnego piłkę na pole karne posłał Chmiel. Tam najwyżej wyskoczył Szufryn próbując posłać futbolówkę do siatki rywali, ale nie trafił. Chwilę później Rubio minął Oleksego, strzelił, jednak minimalnie spudłował. Kolejne szanse na celne trafienia mieli Korzym i Sovsić, ale się nie udało. Przed końcem meczu bardzo dobrą okazję do wyrównania miał Banaszewski, który na szczęscie dla Sandecji nie trafił z 15 metrów w światło bramki. W odpowiedzi atak Sandecji. Po akcji Danka piłkę przejął Ogorzały, ale wywalczył rzut rożny, po którym Małkowski podwyższył wynik na 2:0 dla Sandecji.
Na zdjęciu: Bartłomiej Kasprzak zdobywca pierwszego gola dla Sandecji
Fot: Arch. klubu

Reklama