Pekiniada 2022 (IX). Tartak olimpijski

Pekiniada 2022 (IX). Tartak olimpijski

Dzisiaj kolejny temat drażliwy: seks olimpijczyków. Wyobraźcie sobie wioskę olimpijską pełną młodych ludzi z połowy świata, szczytowo wytrenowanych i kipiących testosteronem. Niektórzy mówią na nią – tartak.

Kilka dni temu w tej rubryce wspomniałem o dawnej topmodelce Lindzie Evangeliście, która kiedyś oznajmiła, że za mniej niż 10 tysięcy dolarów to nawet nie wstanie z łóżka. A spędzała w nim czas m.in. z bramkarzem reprezentacji Francji w piłce nożnej Fabienem Barthezem. Choć może słowo „spędzała” nie jest najlepszym określeniem na to, co robili. Lecz z drugiej strony, może po tym, co robili, faktycznie musiała potem spędzać, jak to się kiedyś mówiło…

O ile dawniej sport był szlachetną dziedziną zdominowaną przez mężczyzn, to przesiąknięty ludobójczą ideologią gender, aktualny Międzynarodowy Komitet Olimpijski (kierowany przez kogóż by innego, jak nie Niemca!) od pewnego czasu zapewnia sportowcom płci męskiej coraz liczniejsze damskie towarzystwo. Pod płaszczykiem emancypacji, równości itp. przemyca do programów IO coraz więcej konkurencji dla kobiet. Najnowszym trendem jest to, że aby zwiększyć parytet żeński w zawodach, sztucznie promuje się sztafety i konkurencje mieszane. MKOl niczym obleśny rajfur robi zatem wszystko, żeby ułatwić kontakty męsko-damskie! To już nie jest kampania na rzecz równouprawnienia, lecz libertyńska i nachalna promocja permisywizmu, nihilizmu i rozwiązłości!!!

Bezwzględnie realizujący ideologię gender, MKOl w każdej toalecie wioski olimpijskiej podstępnie rozmieszcza regularnie uzupełniane automaty z prezerwatywami. I żeby jeszcze bardziej zachęcić do ich używania, są to prezerwatywy całkowicie bezpłatne. A i tak polskiej reprezentacji olimpijskiej na Zimowe Igrzyska w Pekinie 2022, reprezentacji liczącej zaledwie nieco ponad pół setki sportowców, organizatorzy dostarczyli na podnietę dodatkowy plecak załadowany kondomami do pełna…

Trochę pomogą, ale sami sprawdźcie, ile olimpijek rodziło w przeszłości dzieci dokładnie 9 miesięcy po igrzyskach… Gorzej, że tylko w sferze domniemań pozostaje, na pewno budząca zgrozę, skala karygodnej aborcji!

Dlaczego w tej skandalicznej sprawie milczy Watykan i episkopaty, dlaczego nie potępiają tego Kaja Godek i rząd. Ba, rząd hojną ręką finansuje naszą ekipę olimpijską, dając tym samym ciche przyzwolenie na udział w olimpijskiej Sodomie i Gomorze. Tym samym przykłada rękę do zepsucia i degrengolady moralnej. Także prezydent RP, wybierając się na ceremonię otwarcia ZIO w Pekinie, poniekąd usankcjonował seks przedmałżeński i czyny nierządne w wykonaniu olimpijczyków.

Podobno ludzie ministra sprawiedliwości w narodowej Prokuraturze Krajowej planowali wszczęcie postępowań przeciwko szefom polskiej ekipy, którzy do tego dopuścili, ale jakieś wraże siły ukręciły sprawie łeb. Miejmy nadzieję, że tylko chwilowo i machina aparatu ścigania ruszy wreszcie z kopyta. Niestety wiemy o tym tylko z przecieków, czyli tzw. maili Dworczyka, które – jak wiadomo – są manipulacją obcych służb specjalnych i rząd się ich wypiera, bo nie ma najmniejszego zamiaru dać sobie wmówić dziecko – nomen omen – w brzuch…

A niezawodni kiedy indziej nasi nacjonaliści? Dlaczego udają, że nie zauważają tego, co wyprawia się w wioskach olimpijskich? Bo przecież chyba nie mogą podobać im się melanże międzyrasowe i nieunikniony seks LGBT…

Ciekawe, czy w tej sprawie coś robi na miejscu pion kapelanów sportu akredytowany przy polskiej misji olimpijskiej? Czy choć urządza codzienne rekolekcje poranne i nabożeństwa wieczorne, na których przestrzega przed złem i napomina? Czy robi to z pobłażliwą wyrozumiałością, czy z całą surowością grzmi i wyklina winowajców? Czy wzywa, żeby olimpijczykom aplikować brom? A zawodniczkom instalować poświęcone pasy cnoty zamykane cyfrowo?

Co na to wszystko Radio Maryja i Telewizja Trwam? Nie wołają o pomstę do nieba, nie domagają się zamknięcia tych plugawych igrzysk rozpusty, lecz w najlepsze fetują medal swego ulubieńca, każdorazowo przeżegnującego się gorliwie przed skokiem Kubackiego!

Ireneusz Pawlik

PS Powyższy tekst zadedykowałbym Danielowi Passentowi, aliści choć kiedyś był łaskaw wspomnieć w felietonie w „Polityce” o moim artykule, to nie mam śmiałości, bo butów Jego niegodnym całować…

 

Pekiniadę sponsoruje:

WYBORY 2024

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama