Poseł Jan Duda: Czasami jest mi żal tamtego Jaśka Dudy

Poseł Jan Duda: Czasami jest mi żal tamtego Jaśka Dudy

Poseł Prawa i Sprawiedliwości opowiada o tym, jak zawrócił z drogi śmierci i przekonuje, że nawet z najgorszej sytuacji można się podnieść.

*

Czy czuję się dzisiaj człowiekiem zmartwychwstałym? Może bardziej tym, który zszedł z drogi śmierci na drogę życia. Ale żeby było zmartwychwstanie, to musiała być wcześniej droga krzyżowa i wszystkie zdarzenia na niej. To był sąd nad niewinnym człowiekiem, skazanie, droga na Golgotę i upadki. Kwintesencja człowieczeństwa, samo życie. Przecież wiele razy mamy do czynienia z pomówieniem, niesłusznym oskarżeniem, skazaniem. To jest bardzo ludzkie.

*

Myślę, że każdy człowiek, a ja na pewno, jestem takim zbiorem słabości. A precyzyjniej – bardziej zbiorem słabości niż mocy. Tu dotykamy wolnej woli. Niestety łatwiej jest nam skierować się w kierunku złego niż dobrego. Dobro wymaga pewnego wysiłku i wyrzeczenia. Zło często jest przyjemne. Z reguły kończy się potknięciem, przygięciem do ziemi i w końcu upadkiem. I to jest bardzo ludzka przypadłość. Ale podniesienie się mówi coś o naszym charakterze, wnętrzu i sile, którą posiadamy. Ale nie zawsze potrafimy z niej skorzystać. Bo sięgnięcie do tych zasobów wymaga wysiłku.

*

Miałem w życiu wiele potknięć, aż w pewnym momencie upadłem. Od 18. roku życia walczyłem z komunistycznym układem o wolność, aż zorientowałem się, że sam jestem niewolnikiem czegoś. Tą niewolą był alkohol. Był potężnym zniewoleniem. Kiedy wracam do końcówki tamtego okresu mojego życia przypominam sobie moment, kiedy dotarło do mnie, że jest źle, a nawet fatalnie. Trafiłem na detoks nowotarskiego szpitala końcem kwietnia 2010 r. Niemal dokładnie 10 lat temu. Pierwszy raz na własne oczy zobaczyłem nędzę ludzi przebywających tam i mnie w tym wszystkim. Pomyślałem wtedy, że dla mnie nie ma ratunku, że to koniec (…)

To tylko 30 proc. tekstu. Całość przeczytasz tylko w „Dobrym Tygodniku Sądeckim” – pobierz bezpłatnie już teraz! Dobrej lektury! 🙂

 

Reklama