Odkurzone fotografie Jerzego Cebuli: gospodarzu, uszy do góry!

Odkurzone fotografie Jerzego Cebuli: gospodarzu, uszy do góry!

Wiśta wio! Łatwo powiedzieć, trudniej odgadnąć, jakie miejsce przedstawia ta fotografia. Żart – każdy sądeczanin wie to w lot, że migawka aparatu została kiedyś naciśnięta przy ul. Kilińskiego, na wysokości obecnego komisu samochodowego. Nawet przystanek ciągle jest w tym samym miejscu. Warto tam kiedyś pojechać.

Wzruszający obrazek. Jakiś szczęśliwy posiadacz fiata 126p (wersja wypasiona z bagażnikiem na dachu!) nonszalancko choć pewnie wyprzedza konny zaprzęg powożony przez gospodarza z jakiejś podsądeckiej gminy. Dzisiaj powiedzielibyśmy złośliwie, że fura była na KNS-ach, ale przecież tak kiedyś mieszkańcy okolicznych miejscowości przyjeżdżali do powiatu załatwiać sprawy. I grubsze zakupy. To nawet widać na zdjęciu, że włościanin coś nabył na targu i wiezie do domu. A może przeciwnie – przywiózł bezcenne płody rolne, by sprzedać w Nowym Sączu, albo wymienić na niedostępne w jego wsi dobra konsumpcyjne.

Handel wymienny, zwany obecnie barterem jest stary jak świat: my wam koraliki, wy nam banany. Coś w tym stylu. Gospodarz przebył niełatwą drogę do miasta, o czym świadczyć mogą ubłocone deski wozu i koła, których przecież nie można było opłukać w myjni po drodze. Gospodarz zaś ma na głowie kultową w PRL przełomu lat 70 i 80 XX wieku czapkę uszankę, akurat w wersji „uszy do góry”. Widać mrozu tęgiego nie było.

Co jeszcze rzuca się w oczy na tym zdjęciu? Krajobraz miejski w tej postaci nieistniejący już. Na pierwszym planie pusty plac, gdzie dzisiaj handluje się autami, a w tle domy (pewnie te same, które stoją tam dziś, tylko uboższe, nieotynkowane) wybudowane przy ul. Nadbrzeżnej za Kamienicą. Do tego pustego placu jeszcze wrócimy, bo starsi mogą pamiętać, że kiedyś zaczęto tam budować sztuczne lodowisko (mamy takie zdjęcia!), ale jak wiadomo nigdy nie wybudowano. Może kiedyś…

 Jerzy Cebula & Wojciech Fulon comp.

Targi Edukacja, Kariera, Przyszłość

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama