Od soboty (6 lutego) trwa akcja gaśnicza w halach archiwum Urzędu Miasta Krakowa przy ul. Na Załęczu. W działaniach uczestniczą dziesiątki strażaków, którzy co jakiś czas wymieniają się przy pracy. Ze względu na fakt, że budynek nie ma okien, a liczba wejść jest ograniczona, pożar bardzo trudno ugasić. Strażacy używali między innymi specjalistycznego sprzętu w tym młotów oraz wiertnic i wykonywali w ścianach otwory rewizyjno-gaśnicze. Takie zadanie dostali też przedstawiciele nowosądeckiej jednostki Państwowej Straży Pożarnej, którzy zostali zadysponowani na miejsce w niedzielę około godziny 14:00.

Do Krakowa udało się 6 funkcjonariuszy ze specjalistycznej grupy poszukiwawczo-ratowniczej.

– Na miejscu pożaru strażacy przy użyciu specjalistycznego sprzętu wykonali dwa przebicia w ścianach. Po wykonaniu swojego zadania powrócili do Nowego Sącza przed godziną 23:00 – relacjonują funkcjonariusze PSP w Nowym Sączu.

Jak informują krakowscy strażacy, dziś do działań ratowniczych włączono ciężki sprzęt – koparkę z młotem burzącym.

Na razie nie wiadomo, co ze zbiorów udało się ocalić. W archiwum znajdowało się ok. 20 tysięcy metrów bieżących dokumentów.

– Była tam m.in. dokumentacja akt osobowych oraz książki meldunkowe – sprzed kilku, kilkunastu lat. Należy pamiętać, że do archiwum trafiają dokumenty w sprawach, które są już zamknięte, prawomocnie zakończone – po ich zakończeniu leżą w jednostce wiodącej dwa lata, a następnie trafiają do archiwum. Rejestry prowadzonych spraw (zwłaszcza tych młodszych) są jak najbardziej do odtworzenia (w mniejszym lub większym zakresie), problemy mogą dotyczyć dokumentów starszych, które nie miały kopii, nie były digitalizowane (urząd nie ma takiego obowiązku) – wyjaśniają przedstawiciele Urzędu Miasta Krakowa.

W tej chwili nie wiadomo, dlaczego w halach archiwum pojawił się ogień. Strażacy zostali poinformowani o pożarze przez zainstalowany w budynku system alarmowy.

fot. PSP w Nowym Sączu, PSP w Krakowie