Nowy Sącz, WP: Szarpanina z ochroniarzem w osiedlowym sklepie

Nowy Sącz, WP: Szarpanina z ochroniarzem w osiedlowym sklepie

19-latek chciał wynieść ze sklepu napoje gazowane, za które nie zapłacił. Pracownik ochrony, który próbował go powstrzymać, został potraktowany gazem pieprzowym. Zdarzenie miało miejsce 7 października. Z naszą redakcją skontaktowała się kobieta, która twierdzi, że policyjna relacja z incydentu nie oddaje tego, co rzeczywiście się wydarzyło…

Z komunikatu, który trafił dziś na skrzynki mailowe sądeckich mediów  wynika, że młody mężczyzna usiłował ukraść trzy butelki napoju.

Do zdarzenia doszło 7 października. Tego dnia około godziny 19, oficer dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu otrzymał zgłoszenie, że w jednym ze sklepów na osiedlu Wojska Polskiego w Nowym Sączu doszło do kradzieży. Złodziej ze sklepowej półki zabrał cztery butelki napoju gazowanego, po czym przeszedł przez linię kas, nie płacąc za towar. Udał się w kierunku wyjścia. Sytuację zauważył pracownik ochrony. W trakcie wyjaśniania sprawy kradzieży pomiędzy mężczyznami wywiązała się awantura, podczas której złodziej użył gazu pieprzowego, którym spryskał ochroniarza. Następnie porzucając skradziony towar, uciekł w kierunku Alei Piłsudskiego” –  napisała kom. Justyna Basiaga, Oficer Prasowy KMP w Nowym Sączu. Jak informuje kom. Basiaga – policjanci z ogniwa wywiadowczego sądeckiej Policji przybyli na miejsce, przejrzeli zapis monitoringu sklepowego po czym ruszyli na poszukiwania mężczyzny. Po 40 minutach został zatrzymany – Był tak zaskoczony widokiem funkcjonariuszy, że od razu przyznał się do kradzieży w sklepie. Po nocy w policyjnej celi usłyszał zarzut kradzieży rozbójniczej tzw. mniejszej wagi – informuje policjantka.

Niedługo po publikacji informacji skontaktowała się z nami kobieta, która twierdzi, że było zupełnie inaczej niż wynika z policyjnego komunikatu.

Widziałam jak chłopak próbował dokonać tej kradzieży, lecz odłożył towar i próbował dogadać się z ochroniarzem przed sklepem. Tłumaczył, że towar został pozostawiony w sklepie. Ochroniarz uderzył go w bok głowy. Wtedy zaczęła się szarpanina. Chłopak uciekł, ale pozostał tam pies, z którym przyszedł do sklepu. Wrócił po niego i wtedy ochroniarz ruszył ponownie w jego stronę. Chłopak ostrzegał, że użyje gazu jeśli ochroniarz znów go zaatakuje. Gdy próbował zabrać pieska, doszło do kolejnej konfrontacji, podczas której rzeczywiście użył gazu. Nie próbował już wtedy nic ukraść, tylko zabrać szczeniaka i oddalić się” – pisze nasza Czytelniczka, prosząc o zachowanie jej personaliów do wiadomości redakcji.

Czytaj też:

Krynica Zdrój. Saneczkarskie „Jezioro Łabędzie”… Nie ma lodowego toru, ale jest tafla

Reklama