Natalia Wielgus postawiła pierwsze w swoim życiu samodzielne kroki. Było to możliwe dzięki potężnej woli walki dziewczynki i determinacji jej rodziców.  Z pomocą przyszła technika, a konkretnie specjalny aparat „RGO” (reciprokalny aparat kroczący).

Natalka urodziła się w maju 2012 roku. Rodzice z niepokojem zaobserwowali, że jej nóżki są wiotkie. Zdiagnozowano u niej rozszczep kręgosłupa, przepuklinę oponowo – rdzeniową w odcinku lędźwiowym i niedowład kończyn dolnych połączony z brakiem czucia w nóżkach. Państwo Wielgusowie zauważają, że po kilku latach leczenia i ćwiczeń jest minimalna poprawa. Ich córkeczka odczuwa w nóżkach niektóre bodźce.W dalszym ciągu czeka ją jednak ciężka praca i mnóstwo ćwiczeń.

– Natalka jest bardzo ruchliwym dzieckiem Drzemie w niej wulkan energii. Wszędzie jest jej pełno. Potrafi pięknie raczkować, posiada odruch kroczenia, ale nie może chodzić, ani stanąć bez odpowiedniego zaopatrzenia ortopedycznego. Nie ma kontroli nad swoimi kolankami  – mówi Pani Celina, mama dziewczynki.

Pierwsze kroki udało się postawić w ośrodku rehabilitacyjnym ,,Wesoła Kraina’’. Dziewczynka upięta w kombinezon  Dunga mogła wreszcie doświadczyć jak to jest stanąć na własnych nogach.

– Postanowiliśmy zakupić aparat umożliwiający naukę chodu. Sprzęt kosztował 30 tysięcy złotych. Połowę pieniążków udało nam się uzbierać dzięki wsparciu różnych fundacji i życzliwych ludzi. Radość Natalii z możliwości chodzenia jest nie do opisania. Możliwość poruszania się w pozycji pionowej wpłynęła na nią bardzo pozytywnie. Aparat mamy od sierpnia. Najpierw chodziła w nim z pomocą balonika, jednak na grudniowym turnusie wystarczyły już tylko trójnogi. W domu musiałam jej początkowo pomagać, aż w końcu pewnego dnia odmówiłam pomocy, Natalka przełamała się i zaczęła sama chodzić w aparacie – opowiada mama dziewczynki.

Jeśli ktoś nie doświadczył niepełnosprawności w najbliższym otoczeniu lub we własnym życiu, nie jest świadom jak trudną do udźwignięcia inwestycją jest zakup sprzętu, sfinansowanie rehabilitacji i leczenia, jak ciężko poradzić sobie z dojazdami do lekarzy czy nawet do przedszkola, które jest oddalone od miejsca zamieszkania Natalii 20 kilometrów.

Niestety sprzęt jaki dziewczynka obecnie używa wkrótce będzie musiał być wymieniony. Natalia szybko rośnie i aparat będzie po prostu za mały.

Na przełomie czwartego i piątego roku życia pojawił się dodatkowy problem zdrowotny, z którym trzeba się uporać. Doszło do podwichnięcia stawu biodrowego. Obecnie rodzina konsultuje z lekarzami, co robić. Prawdopodobnie trzeba będzie operować biodro. Niestety, w Polsce na taki zabieg czeka się bardzo długo. Za granicą operację można zrobić szybko, jednak jest ona kosztowna.

– Z jej uszkodzeniem rdzenia kręgowego i z porażeniem wiotkim nie ma na chwilę obecną dużych szans na samodzielne chodzenie, bez aparatu. Jednak mamy nadzieję, że za pięć, może dziesięć lat medycyna pójdzie na tyle do przodu, że będzie mogła samodzielnie się poruszać. Dlatego lekarz radzi operować to biodro, bo być może w przyszłości nauka upora się z wyzwaniem, a bez operacji biodra chodzenie będzie niemożliwe – mówi mama Natalki.

– Czasami już brakuje nam sił, jednak ona jest dla nas bodźcem, który nakazuje iść do przodu. Jej uśmiech to promyk energii. Jest osobą otwartą na innych. Umie szybko zawierać nowe znajomości i uwielbia towarzystwo innych dzieci – dodaje Pani Celina.

********************

Możesz pomóc Natalce w spełnieniu jej marzeń ofiarowując 1% podatku.

Jak to zrobić?

W formularzu PIT wpisz numer: KRS 0000037904.

W rubryce informacje uzupełniające: cel szczegółowy 1% wpisz: 22132 Wielgus Natalia

Możesz również wpłacić darowiznę na konto Fundacji Dzieciom „Zdążyć z pomocą” Alior Bank S.A   42 2490 0005 0000 4600 7549 3994, ( tytułem 22132 Wielgus Natalia – darowizna na pomoc i ochronę zdrowia)

Można też wysłać SMS na nr. 75 165  o treści POMOC 7580

fot. z arch. Celiny Wielgus, oraz Alicja Augustyn.