Miejsc na cmentarzach coraz mniej? Wiceprzewodniczący Czernecki interpeluje o kolumbaria

Wiceprzewodniczący Rady Miasta Nowego Sącza Artur Czernecki chce, aby na cmentarzu komunalnym na osiedlu Gołąbkowice oraz tym, przy ul. Rejtana powstało kolumbarium. Czyli nic innego, jak prostopadłościenny obiekt pełniący funkcję zbiorowego nagrobka dla zmarłych, którzy zostali skremowani (ich ciało po śmierci zostało spalone).

W tej sprawie złożył końcem marca interpelację do prezydenta Ludomira Handzla. Zaznacza w niej, iż cmentarze, mimo powiększenia ich, stają się ,,za ciasne”.

– Jest coraz mniej wolnych miejsc na ziemne nagrobki. Sprawę rozwiązałoby nieco kolumbarium – pisze wiceprzewodniczący Artur Czernecki.

Jednocześnie podkreśla, iż obecnie nawet, jeżeli rodzina zmarłego zdecyduje się na spalenie zwłok, to musi wykupić kwaterę taką, jak pod pochówek w trumnie. Czernecki zapewnia, że wiele osób po wybudowaniu kolumbarium, zdecydowałoby się, aby urny z prochami ich bliskich były własnie tam pochowane. Według wiceprzewodniczącego takie rozwiązanie pozwoli zaoszczędzić nieco miejsc na cmentarzach.

Przypominamy, że osiem lat temu były już plany budowy kolumbarium na cmentarzach – gołąbkowickim w Nowym Sączu i nowym, który wówczas miał powstać w Marcinkowicach (gm. Chełmiec).

Inicjatorami byli: prezydent Ryszard Nowak i wójt Chełmca Bernard Stawiarski. Swój pomysł motywowali podobnie jak Czernecki, czyli oszczędnością miejsc na pochówki oraz o kilkanaście procent tańszym pogrzebem od tego z tradycyjną trumną. Pierwszy przetarg na przebudowę katakumb na kolumbaria na cmentarzu gołąbkowickim nie został rozstrzygnięty. Okazało się, iż 100-600 tys. to za mało i nikt się nie zgłosił, aby zrealizować zadanie.

W Gorlicach już mają

W grudniu ubiegłego roku burmistrz Gorlic Rafał Kukla zdecydował, aby wybudować kolumbarium na tamtejszym cmentarzu komunalnym. Inwestycję zrealizował Miejski Zakład Usług Komunalnych. Urząd Miasta zakupił 2 obiekty, w których znajdują się 64 nisze grobowe. W jednej mogą zmieścić się dwie urny. Zakup jednej niszy, to koszt opiewający na około 2500 zł.

Co myślicie o pomyśle wiceprzewodniczącego Czerneckiego?