Nowy Sącz, Zawada: małe bolidy, wielkie emocje

Nowy Sącz, Zawada: małe bolidy, wielkie emocje

Na torze modelarskim w Zawadzie toczą się I Eliminacje Mistrzostw Polski Modeli Samochodów Zdalnie sterowanych. Pogoda dopisuje, uczestnicy też.

W Nowym Sącz pojawiło się ponad 70 modelarzy z Czech, Słowacji i Polski, w tym sądeczan. W sobotę przed południem trwały treningi, później kwalifikacje i w niedzielę finały.

Ktoś może powiedzieć, co to za sport, co to za zajęcie. Warto jednak przyjechać do Zawady na tor, by się przekonać, że to jest coś więcej. Modelarstwem samochodowym zajmują się młodzi i doświadczeni. Są kilkuletni chłopcy, młodzież, mężczyźni, już dziadkowie i panie. Wszyscy w równym stopniu emocjonują się tym co się dzieje na torze.

Wśród uczestników jest i Jan Pasiut, który przez wiele lat prowadził modelarstwo samochodowe w Nowym Sączu, organizował najpoważniejsze zawody.

Dzisiaj już nie ja, ale mój wnuk się ściga – mówi Jan Pasiut. – Obecnie służę swoim doświadczeniem, podpowiadam… Modelarstwo samochodowe to taki sposób na życie, gdzie panuje swego rodzaju dziedziczenie. Pasja przekazywana jest kolejnym pokoleniom. To bardzo cenne.

Żeby być dobrym modelarzem nie wystarczy kupić bolid. To doświadczenie i wiedza, którą nabywa się z wiekiem. Wszyscy modelarze to znakomici fachowcy, którzy potrafią wszystko naprawić.

A zawody? To wielkie emocje. Jeżeli na starcie stają „spalinówki” wszyscy wstrzymują oddech. Pojazdy rozwijają ogromne szybkości, nawet 100 km/godz. Zapanowanie na takim bolidem nie jest łatwe.

Reklama