„Królowa dram” na scenie Amfiteatru Parku Strzeleckiego! Zobaczcie, jak było! [RELACJA]

„Królowa dram” na scenie Amfiteatru Parku Strzeleckiego! Zobaczcie, jak było! [RELACJA]

Początkiem czerwca „królowa dram” rozpoczęła wyjątkową serię występów w ramach trasy #NoSory Tour, która promuje wydany w zeszłym roku jej fonograficzny debiut. A szalone tournée objęło swoim zasięgiem Nowy Sącz. Dokładnie w piątek, 2 lipca delikatnie po godzinie 19.00, Sanah – objawienie polskiej sceny muzycznej, pojawiła się na scenie wypełnionego po brzegi Amfiteatru Parku Strzeleckiego. Zobaczcie, jak było.

Fani, którzy zakupili bilety nie mogli czuć się zawiedzeni. Publiczność miała okazje usłyszeć przeboje, które ostatnimi czasy królują w rozgłośniach radiowych. Warszawska wokalistka i instrumentalistka wyśpiewała w zasadzie cały materiał ze swojego debiutu. Podczas koncertu popłynęły m.in. „Szampan”, „Melodia”, „Królowa dram”, „Siebie zapytasz” czy „Proszę pana”, a także mniej znane kompozycje: „Oto cała ja”, „Łezki me” czy „2/10”. Dla fanów „Irenki” również coś się znalazło. W setliście piątkowego występu znalazły się takie bestsellery jak: „Bujda”, „Ten stan”, „Ale jazz!”, „Etc. (na disco)” oraz „No Sory”.

Powiedzieć, że Amfiteatr Parku Strzeleckiego pękał w szwach, to właściwie nie powiedzieć nic. Jednak przybyła na koncert publiczność spisała się na medal, szybko zapełniając dostępne miejsca. Znała wszystkie teksty i bawiła się znakomicie, wcale nie potrzebując do tego specjalnej zachęty ze strony artystki. A „królowa dram”? Jak to królowa – olśniewała i błyszczała z każdym kolejnym utworem coraz mocniej. Raczyła zebranych nie tylko niezwykłą barwą głosu, talentem instrumentalnym, ale też świetnym kontaktem z widownią oraz fascynującym pokazem zwiewnych tiuli, koronek i kwiatów. Stojący na drugim planie zespół nie ustępował rozmachem gwieździe wieczoru. Widać było jak na dłoni, że to rasowy team prosów, którzy równie dobrze dogadują się na scenie, jak i poza nią. Wytworzył się z tego synergiczny, niepowtarzalny, płynący nurt dźwięków, jakby przypływ, klimat rozkołysania, eteryczności przetykanej mocą.

Sanah | fot. Bartosz Szarek

Piątkowego wieczoru nie zabrakło również miłych około repertuarowych akcentów, jak chociażby odśpiewane przy akompaniamencie zespołu „Sto lat” dla fanki Agnieszki, która w trakcie krótkiej przerwy między mającym się „zadziać” kolejnym utworem, krzyknęła spod sceny, że oto właśnie dzisiaj obchodzi urodziny. A także wątków sądeckich z życia gwiazdy. Otóż okazało się, że Sanah – nie tylko piekielnie zdolna wokalistka i instrumentalistka, ale i magister sztuki!, uczęszczała do Nowego Sącza na kursy skrzypiec. I ponoć u nas wypiła swój pierwszy alkoholowy drink – Malibu z mlekiem. Było i o cukrze, kabanosach w trasie i ukochanym instrumencie… A wszystko to i wiele innych anegdot, których nie sposób było zanotować czy spamiętać, Sanah uskuteczniała ze sceny z typową dla siebie rozedrganą konferansjerską „nawijką”, sporym buforem dystansu do siebie i humorem.

Jeszcze na koniec nie można nie odnieść się do organizacji całości wydarzenia. Miła obsługa, profesjonalna ochrona. Uśmiechy. Przejścia „czyste” i dobra, fachowa informacja. A zatem – koncert idealny? Cóż, nie do końca. Bo zdecydowanie za krótki. A może to względność odczuwania czasu. Ponoć przy dobrej zabawie mija szybciej. Tak czy siak, kolejne moje odwiedziny w nowym Amfiteatrze Parku Strzeleckiego w Nowym Sączy i kolejny „sztos”. Spodziewałem się fantastycznego występu i wspaniałych muzycznych wrażeń. I je otrzymałem. Nie bez udziału wspaniałej publiczności. Co jeszcze raz należy dobitnie podkreślić.

Wyjątkowe aranżacje, idiosynkratyczny głos Sanah, klimat i przemiła atmosfera sprawiły, że ten wieczór na długo pozostanie w mojej pamięci i zapewne w pamięci wielu. W czasach ograniczeń koncertowego doświadczania muzyki (mimo sporego poluzowania obostrzeń w tym temacie) cudownie jest sięgać po takie wydarzenia jak to, by móc cieszyć się dreszczykiem oczekiwania i radości, jakie niosą za sobą „lajwy”. Oby jak najwięcej tego typu wydarzeń w naszym mieście!

Bartosz Szarek

Fot. Bartosz Szarek

Targi Edukacja, Kariera, Przyszłość

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama