Pod nowym mostem nad Dunajcem, obok ruin zamku w Nowym Sączu przez wiele godzin pracowała koparka. Efekt? Kilka ton żelastwa wyciągniętego z nurtu rzeki.
– Po budowie w wodzie zostały tzw „larseny” – mówi trener KS Start Nowy Sącz Bogusław Okręglak. – Jak się okazało było tego całkiem sporo. W Dunajcu było też dużo wbitego w dno grubego drutu, stalowych prętów. To bardzo niebezpieczne dla ludzi, dla kajakarzy. Warto przypomnieć, że niedługo w tym miejscu odbędą się zawody slalomowe o puchar prezydenta Nowego Sącza. Aż strach pomyśleć, co by się stało, gdyby ktoś trafił na taką „przeszkodę”.
Grupa ludzi z KS Start od kilku dni przygotowuje trasę do zawodów. Ustawiane są drewniane konstrukcje, by można było zawiesić bramki.
– Niestety ktoś w nocy odciął nam odciągi od strony Heleny. Nie rozumiem dlaczego ludzie tak niechętnie, albo w ogóle nie chcą współpracować, ale za to ochoczo próbują burzyć wszystko, co inni zrobią – dodaje Piotr Kożuch trener KS Start.
Tak na marginesie, to wielka szkoda, że w kolebce polskich kajaków górskich, olimpijczyków, medalistów najważniejszych europejskich i światowych zawodów – wciąż nie ma toru kajakowego.