Kogo woli Andrzej i na co pozwala Jarek?

Kogo woli Andrzej i na co pozwala Jarek?

Niecodzienne zadanie przed sądeckimi policjantami postawił poseł Arkadiusz Mularczyk, który przyłapał kilka osób na wieszaniu w Nowym Sączu bannerów z napisami „Andrzeju, to koniec.Wolę Rafała. Agata” oraz „Andrzej woli Rafała, ale Jarek mu nie pozwala”. Zdaniem posła hasła te znieważają prezydenta, więc złożył w tej sprawie zawiadomienie na Policję. Funkcjonariusze mają rozstrzygnąć czy stwierdzenie, że Agata/Andrzej „wolą Rafała” a „Jarek nie pozwala” można uznać za obraźliwe.

Jak się okazało – autorzy bannerów wcale nie chcieli pozostać anonimowi. Jeden z nich pochwalił się akcją na Instagramie.

„Poseł Mularczyk wściekły i nas nagrywa. Brał się pewnie już za usuwanie plakatu, ale zaczęliśmy go nagrywać. Mamy obywatelskie prawo by agitować swoje przekonania polityczne” – napisał na swoim instagramowym profilu pochodzący z Nowego Sącza Jacek Powałka.

Wszystko wskazuje na to, że pochodzący w Raciborza poseł nie rozpoznał managera, który w tym mieście się wychował i tutaj szlifował swój talent, o który upomniały się później między innymi takie firmy jak InPost, Meteor Mobile Communications, France Telecom, Great Open House i Expondo.

„To nie są osoby z Nowego Sącza. Przyjechali tutaj na krakowskich numerach rejestracyjnych. Wywiesili dwa banery znieważające prezydenta, sugerujące, że jest orientacji homoseksualnej. Nakryłem ich na gorącym uczynku” – oświadczył Arkadiusz Mularczyk w wypowiedzi dla portalu „W Polityce”.

Reklama