Kobieta, którą kochają za lanie wody

Kobieta, którą kochają za lanie wody

Lanie wody zwykle wpisuje się w poczet wad, ale nie w przypadku Tereski Kosibianki. Za pomnikiem na rynku tęsknią gorliczanie, którzy wołają „Wróć, Teresko! ” i piszą petycję do burmistrza.

Tereska zdobiła gorlicką starówkę od lat 70. XX wieku. Kobieca postać z wiadrem w rękach miała intrygować odwiedzających Gorlice turystów i skłaniać ich do pytań o powód jej obecności w sercu miasta. Nieodłączny niegdyś element starówki był traktowany jak gdański Neptun, Syrenka Warszawska czy Smok Wawelski. Każdy, kto odwiedzał miasto, robił sobie zdjęcie przy dziewczynie, lejącej bez wytchnienia wodę.

Aż tu nagle przyszedł rok 2011, na miasto spadł deszcz unijnych pieniędzy i dla Tereski zabrakło miejsca. Nie uwzględnił go projekt rewitalizacji starówki. Nadjechał ciężki sprzęt i przewiózł monument w nowe miejsce, mniej zaszczytne. Od tej pory Tereska oddaje się swemu zwykłemu zajęciu na placu Dworzysko.

Wstyd i hańba. Jak tak można traktować bohaterkę – już sześć lat temu rozlegały się takie głosy protestu. O jej zasługach wszak krążą legendy.

Symbolizuje obronę Gorlic przez kobiety podczas najazdu Rakoczego, gdy z murów lały z wiader wrzątek na wojska najeźdźców. Kolejna legenda głosi, że kobieta o imieniu Tereska uratowała miasto od najazdu Tatarów upijając ich i ścinając mieczem – opowiadają autorzy petycji, którzy apelują do władz samorządowych o przeniesienie pomnika w dawne miejsce. W sieci odżyły bowiem dawne tęsknoty.

Mnóstwo sygnałów od mieszkańców odebrał Mateusz Mucha, twórca facebookowego fanpage’a Stare Gorlice. Głosy mieszkańców stały się inspiracją do zaplanowania spotkania na gorlickim rynku. Inicjatywę poparł m.in. sądecki historyk Łukasz Połomski.

– Uważam, że wszystko co jest świadectwem historycznym powinno zostać na swoim miejscu. Rynek stracił ważny element, który mógłby być atrakcją dla Gorlic – tłumaczył.

Akcja w mediach społecznościowych nabrała rozmachu. – Hola, hola ! Historii się nie zmienia – grzmieli w Internecie rozjuszeni na nowo mieszkańcy. Łącznie pod apelem do władz Gorlic podpisało się blisko sto osób opłakujących eksmisję słynnej ikony miasta. Już zbliżał się wyznaczony termin 3 marca, gdy wtem okazało się, że należy odłożyć zwołane w sieci spotkanie. Na całe dwa lata.

Dostaliśmy odpowiedź z Urzędu Miasta, że Tereska musi stać na placu Dworzysko, jest to związane z rewitalizacją rynku – tłumaczy Mateusz Mucha. –  Projektant w trakcie rewitalizacji zaplanował przeniesienie pomnika. Obowiązuje nas pięcioletnia trwałość projektu rewitalizacyjnego, która kończy się w 2019 roku. Dopiero po tej dacie władze miasta mogą rozważyć ewentualną zmianę lokalizacji pomnika Tereski – uzupełnia Marcin Gugulski, Koordynator Biura Informacji i Promocji w Urzędzie Miejskim w Gorlicach.

Okazuje się więc, że sporo wody upłynie, zanim symbol miasta wróci na dawne miejsce. Mieszkańcy zapowiadają jednak konsekwencję.

Cierpliwie  poczekamy…- oświadczył Mateusz Mucha.

Krystyna Pasek  

fot. z archiwum Stare Gorlice

 

 

Targi Edukacja, Kariera, Przyszłość

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama