Kibice Sandecji do władz miasta i Jana Kosa: „Spier***liście to, złamaliście obietnicę”

Kibice Sandecji do władz miasta i Jana Kosa: „Spier***liście to, złamaliście obietnicę”

budowany stadion Sandecji

Stowarzyszenie Kibiców Sandecji ma dość. Wydano oświadczenie, które nie pozostawia suchej nitki na wykonawcy stadionu w Nowym Sączu. Jest także wyraźny przekaz do osób, które rządzą miastem. „Spierdoli****ie to, złamaliście obietnice” – piszą w swoim oświadczeniu kibice, którzy jednocześnie żądają, aby Jan Kos zaczął płacić kary wynikające z niedotrzymania terminu.

Przypomnijmy. Generalny wykonawca stadionu (Grupa Blackbird) w osobie Jana Kosa przekazał opinii publicznej, że jego zdaniem „uwinie się” z całością robót do końca sierpnia. Przedstawiciel miasta – wiceprezydent Artur Bochenek, przekazał z kolei (na niedawno zorganizowanym przez siebie briefingu), że stadion zostanie oddany do użytku najpóźniej we wrześniu. W obydwa terminy nie wierzy Stowarzyszenie Kibiców Sandecji, które słusznie podkreśla w oświadczeniu: „Spadliśmy do 2. ligi w dużej mierze przez brak stadionu. Teraz kolejne pół roku nie wiadomo gdzie”.

Słowa kibiców w pełni pokrywają się z jednym z wątków, który miał być omawiany podczas studia plenerowego z udziałem dziennikarzy. Przygotowaliśmy na tę okoliczność między innymi wypowiedzi psychologów sportu. Ci mówią jednoznacznie: „Rzucaniem takich dat, robi się krzywdę sportowcom. Ja nie wiem czy panowie zdają sobie sprawę z faktu, że brak konkretnego i spójnego przekazu, budzi w zawodnikach dezinformację, co w konsekwencji obniża ich możliwości sportowe”. Na spotkanie przygotowaliśmy również grafikę, z której jasno wynika, że ani jeden klub w Polsce (spośród wszystkich, które czekały na budowane obiekty) nigdy nie przebywał poza swoją murawą tyle, co przebywa Sandecja. To z kolei nie ma prawa mieć korzystnego odzwierciedlenia w dobrych wynikach sportowych.

Co więcej. Rozpoczęły się przygotowania do nowego sezonu. Drużyna wyjechała na obóz i mentalnie cierpi, nie zna nawet miejsca rozgrywania swoich meczów w roli gospodarza. Wieść niesie, że mecze Sandecji w II lidze, mają być rozgrywane na bocznym boisku Cracovii. To scenariusz najbardziej korzystny finansowo. Stowarzyszenie kibiców zapowiada w oświadczeniu: „Zgodnie z zapisami przetargowymi, firma Blackbird jest zobowiązana do opłat za wynajęcie stadionu zastępczego, plotka latająca po mieście głosi, że nie jest to jedyne zobowiązanie finansowe, z którego wywiązania się Jan Kos ma problem. W najbliższych dniach będziemy drążyć sprawę i stanowczo żądać od władz miasta wyegzekwowania od firmy Blackbird tych zobowiązań”.

A my ponawiamy jedno pytanie, na które nikt dotychczas nie zechciał odpowiedzieć: Na jaką konkretnie kwotę opiewa zapisana w umowie kara, za każdy jeden dzień zwłoki oddania do użytku obiektu miejskiego w Nowym Sączu? Przypominamy też, że internetowe „wygłupy” Jana Kosa i jego zaproszenia na czerwcowe otwarcie, miało miejsce na przełomie października oraz listopada, czyli wiele miesięcy po pandemii i wiele miesięcy po rozpoczęciu i konsekwencjach wojny na Ukrainie – co stoi w sprzeczności z prezentowanymi przez wykonawcę argumentami o konieczności przesunięcia terminu. Co z dodatkowo zatrudnionymi 350 osobami (pisała o tym „Gazeta Krakowska” – TUTAJ), które to osoby hucznie wzmocniły siłę roboczą Blackbird, właśnie po to, aby zdążyć ze stadionem na czas? Są setki pytań – czyli mniej więcej tyle, ile dni milczenia. Mieszkańcy Nowego Sącza oraz kibice klubu chcą wiedzieć co się dzieje z ich pieniędzmi – przynajmniej taki przekaz dociera do nas, mediów. Poniżej pełny zapis oświadczenia Stowarzyszenia:

Reklama