Jesteśmy z reprezentacją najdłużej ze wszystkich sponsorów

Jesteśmy z reprezentacją najdłużej ze wszystkich sponsorów

Rozmowa z Januszem Komurkiewiczem, członkiem Zarządu ds. marketingu  FAKRO.

– Kilka lat temu w jednym z wywiadów po awansie naszej reprezentacji do finałów Mistrzostw Europy powiedział Pan, że „Polska, to są najlepiej zainwestowane pieniądze”. Czy dzisiaj powtórzyłby Pan tamtą opinię?

– Nie tylko powtórzyłbym tamto zdanie, ale z całym przekonaniem powiedziałbym nawet, że ono będzie zawsze aktualne. Są takie wartości i przedsięwzięcia, co do wspierania których nie mieliśmy i nie mamy wątpliwości. Wśród nich wymieniłbym właśnie partnerstwo, czy mówiąc inaczej sponsorowanie piłkarskiej reprezentacji kraju. Proszę zauważyć, że ta drużyna jednoczy wszystkich Polaków. Jednoczy bezwarunkowo, bo nawet jeśli przychodzą niepowodzenia – a przecież zdarzają się – to kibice rozstają się z reprezentacją, ale tylko… do najbliższego meczu.

– Sukcesy, awans do Mundialu czy Euro, nie są warunkiem jaki stawia sponsor reprezentacji narodowej?

– Nigdy nie stawialiśmy takiego celu, że jesteśmy sponsorem reprezentacji i żądamy wygrania eliminacji. To nigdy nie był warunek wspierania reprezentacji. Awans do Euro czy na Mundial, to są jakby elementy dodatkowe. Najważniejsze jest to, że jesteśmy z tą drużyną, że nasze logo jest kojarzone z reprezentacją Polski w piłce nożnej. To jest priorytet. Oczywiście zupełnie inaczej jest odbierany nasz związek z reprezentacją, kiedy jest sukces niż wtedy, gdy go brakuje. A początkowe lata współpracy takie były. Od pewnego momentu reprezentacja nam wynagradza te trudne lata, które przetrwaliśmy wspólnie.

– Przez te lata chude wypowiadał się Pan w podobnym tonie, jakby Pana nie martwiły wcześniejsze porażki.

– W marketingu sportowym trzeba mieć dużo cierpliwości i wynik tak na prawdę nie jest najważniejszy. Oczywiście w sporcie liczą się wyniki, każdy po to walczy, żeby osiągnąć sukces. My jednak mamy kilka celów do osiągnięcia. Najważniejszym jest skojarzenie z reprezentacją, czyli wspieranie się dwóch mocnych marek: marki FAKRO i marki polskiej reprezentacji. Natomiast sukces jest czymś pięknym w sporcie, ale nie tylko sukces. Piękne jest to, że padają bramki w czasie ważnych meczy, wtedy, gdy właśnie wyświetlana jest na bandach elektronicznych reklama FAKRO. Tak było w pamiętnym meczu z Irlandią, kiedy padła bramka, która dawała nam awans do Mistrzostw Europy 2016.

– Pierwiastek marketingowca bierze u Pana górę nad pierwiastkiem kibicowskim?

– Tego się nie da się oddzielić. Gol w ważnym momencie to są ogromne emocje, ale jako sponsor przeżywamy takie momenty podwójnie. Raz jeszcze wrócę do meczu z Irlandią w eliminacjach 2016. Jako rasowy marketingowiec zdaję sobie sprawę, że bramka w tym meczu, która dała zwycięstwo i awans do mistrzostw była powtarzana nie tylko w polskiej telewizji, ale we wszystkich telewizjach Europy, a nawet świata. To jest taki bonus od losu czy też od reprezentacji,

który trudno wycenić, bo on przekłada się na wzrost rozpoznawalności marki FAKRO, jest świetną promocją firmy. Takich momentów i goli było zresztą więcej.

– Czujecie, że jesteście kojarzeni z reprezentacją?

– Bardzo często. Po każdym meczu mamy mnóstwo gratulacji i ciepłych słów. Oczywiście padają też i gorzkie uwagi. Jednak dominują pozytywne i to nas bardzo cieszy. Często zdarza się, że nowi partnerzy, dostawcy lub dystrybutorzy polscy, ale też zagraniczni tłumaczą nam chęć nawiązania współpracy właśnie przez pryzmat poznania nas, naszej marki dzięki reprezentacji. To pokazuje jak dużą siłę medialną ma ta promocja i jak buduje naszą wiarygodność i rozpoznawalność.

– A miał Pan chwile zwątpienia, pojawiała się myśl, żeby zrezygnować, wycofać się ze sponsoringu piłkarzy?

– Nigdy! A jest wiele przykładów innych sponsorów, którzy pod naporem takich gróźb i komentarzy wycofywali się i zrywali ważne kontrakty. Nam to do głowy nigdy nie przyszło żeby zrywać kontrakt, bo wiemy, że sponsoring wymaga cierpliwości, a ta współpraca daje wspaniały rezultat po dłuższym okresie czasu. W sporcie trzeba być cierpliwym, bo w niego wpisane są  i porażki, i sukcesy. Nie można się od pierwszej przegranej obrażać na drużynę, którą się sponsoruje.

– Wynik reprezentacji przekłada na klimat wokół firmy, a czy przekłada się na sprzedaż produktów?

– Badania profesjonalnych firm i te, które sami wykonujemy tego nie potwierdzają. To się bezpośrednio nie wiąże ze sobą. Nie jest tak, że po przegranym meczu nagle spada nasza sprzedaż, a po wygranym gwałtownie wzrasta. To się rozkłada w czasie, a najważniejsze jest trwałe  skojarzenie reprezentacji z marką FAKRO. Nasza marka jest coraz lepiej znana, coraz bardziej rozpoznawalna i w Polsce, i zagranicą. Wzajemnie się wspieramy bo tak jak drużyna narodowa reprezentuje Polskę w dziedzinie sportowej, tak my reprezentujemy Polskę na arenie międzynarodowej w dziedzinie gospodarczej. Razem działając uzyskujemy efekt synergii.

– Kiedy zaczynaliście ten sponsoring blisko 15 lat temu, to partnerów reprezentacji było niewielu. Dzisiaj ścianka, na tle której wypowiadają się piłkarze jest gęsta od logotypów firm.

– Bo dzisiaj reprezentacja jest naszym towarem pożądanym przez wiele firm. A my szczycimy się, że jesteśmy już niemal 15 lat sponsorem piłkarzy, czyli najdłużej ze wszystkich. Dzisiaj PZPN nie ma problemów ze sponsorami. Wręcz przeciwnie, to reprezentacja wybiera sobie, kogo by chciała mieć w gronie sponsorów i dyktuje warunki. Takie jest prawo rynku.

– Honorujecie też swoich kontrahentów i partnerów takimi bonusami jak zabieranie ich na ważne mecze.

– Jesteśmy lojalnym partnerem wobec naszych dekarzy czy sprzedawców, a oni są lojalni wobec nas. Staramy się tę lojalność wynagradzać na różne sposoby. Jednym z nich jest właśnie wspólne oglądanie meczy reprezentacji. Oni sobie bardzo cenią moment spotkania z nami na meczu piłkarskim. Tak budujemy biznesowe relacje partnerskie. Tak budujemy lojalność, bo tam gdzie są emocje, tam rodzi się przyjaźń, a w biznesie przyjaźń jest bardzo potrzebna. Byliśmy wspólnie na bardzo wielu meczach i będziemy razem na najbliższym meczu z Chile na Stadionie Narodowym 16 listopada.

– Wie Pan już jaki będzie kolejny rozdział waszej współpracy z reprezentacją?

– Z przyjemnością informujemy, że jesteśmy na etapie podpisywania nowej umowy z PZPN, która będzie obowiązywać przez kolejne cztery lata. Obejmie zatem eliminację do dwóch dużych turniejów – Euro 2024 w Niemczech oraz kolejny Mundial w 2026 r., który odbędzie się w Kanadzie, Meksyku i USA. Będziemy kibicować, żeby nasza reprezentacja wygrała eliminacje i wzięła udział w tych ważnych wydarzeniach.

Specjalne wydanie DTS POLACY NA MUNDIALACH dostępne bezpłatnie pod linkiem:

Targi Edukacja, Kariera, Przyszłość

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama