I Liga – Na początek lanie

I Liga – Na początek lanie

Po głębokich zmianach kadrowych w Sandecji, jak się na razie okazuje zbyt głębokich, z dużym niepokojem i nie bez podstaw, czekano na pierwszy mecz w sezonie 2020/2021 w I lidze. Niestety, jak można było przewidywać, biało czarni przegrali.

Miedź Legnica – Sandecja Nowy Sącz 3:1 (3:0)
1:0 Zapolnik 10, 20 Mijusković 40, 3:0 Zapolnik 45+1, 3:1 Ogorzały 90+4.
Sędziował: Artur Aluszyk (Szczecin).
Żółte kartki: Musa, Roman, Bartkowiak – Chmiel, Kamiński.
Miedź: Hewelt – Pietrowski, Matuszek, Drzazga (68 Danielewicz), Zapolnik (80 Panka), Tupaj (72 Śliwa), Tront (80 Bartkowiak), Roman (72 Łukowski), Zieliński, Mijusković, Musa.
Sandecja: Budzyński (13 Tokarz) – Piter-Bućko, Boczek, Kałahur (46 Ogorzały), Basta – Małkowski (67 Mandrysz), Chmiel (67 Kuźma), Walski, Danek, Kamiński – Korzym (80 Palacz).
Nie było to dobre spotkanie w wykonaniu Sandecji i do tego bardzo pechowe. Już w 10 minucie podczas interwencji przy stracie gola kontuzji doznał bramakrz Sandecji Budzyński.

Kilka chwil później został zmieniony i tak w nowym sezonie zadebiutował Szymon Tokarz. Gospodarze prowadząc 1:0 zaczęli grać bardziej agresywnie, a zespół Sandecji miał problemy z szybkim atakiem. Miedź atakowała i w 40 minucie Mijusković wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego pokonując Tokarza. Sandecja starała się zdobyć kontaktowego gola, ale niewiele z tego wynikało. Natomiast legniczanie mając sporą przewagę tuż przed przerwą skutecznie zaatakowali. Akcję Miedzi wykończył strzałem w samo okienko Zapolnik.

Po zmianie stron gospodarze wciąż atakowali, a Sandecja tylko sporadycznie próbowała organizować kontry. Na bramkę rywali strzelali Walski, Basta, Mandrysz czy Ogorzały, ale mało precyzyjnie. Dopiero w doliczonym czasie gry Ogorzały, młody napastnik Sandecji zdołał pokonać Hewelta.

Fot: Adrian Maraś

WYBORY 2024

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama