Historia o niezwykłym życiu uwieczniona w książce sądeczanki Jadwigi Marzec

Historia o niezwykłym życiu uwieczniona w książce sądeczanki Jadwigi Marzec

Czy istnieje taki wiek, w którym trzeba rezygnować z marzeń? Sądecka malarka Grażyna Kulig swoim życiem udowadnia, że nigdy nie jest zbyt późno na ich spełnianie. Jej upór w nieustannym dążeniu do realizacji pragnień stał się inspiracją dla książki „Marzenia nie liczą lat” autorstwa Jadwigi Marzec, która została zaprezentowana w miniony piątek. Wieczór pełen emocji zgromadził w czytelni Sądeckiej Biblioteki Publicznej tłumy.

Wszyscy, którzy mieli już okazję przeczytać książkę lub poznać historię Grażyny Kulig zgodnie podkreślają, iż  jej życie jest materiałem na interesujący film. Koleje losu i trudne doświadczenia, które udało się jej pokonać  są nie tylko warte opowiedzenia, ale i naśladowania.

Będąc małą dziewczynką została sierotą i trafiła do zakonnego sierocińca. Jako dorosłej kobiecie, życie również nie oszczędzało jej przykrych doświadczeń. Po kilku latach małżeństwa straciła męża. Musiała sama zająć się trojgiem dzieci oraz firmą tapicerską, którą oboje prowadzili. Nigdy jednak się nie poddała, nieustannie realizuje swoje pasje. Dwa lata temu, mając osiemdziesiąt lat ukończyła studia licencjackie w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej, zapisując się tym samym w historii uczelni jako najstarsza absolwentka.

Jadwiga Marzec – autorka, i Grażyna Kulig – bohaterka, poznały się w Towarzystwie Przyjaciół Sztuki Pięknych, którego są członkiniami. Często spotykały się na wernisażach wystaw i spotkaniach członków.

-Do napisania tej książki zainspirowało mnie jedno zdanie, które wypowiedziała kiedyś pani Grażyna podczas wernisażu.”Pielęgnujcie swoje pasje, bo mnie moja pasja pozwoliła przetrwać najtrudniejsze chwile w moim życiu, gdy jako nastolatka zostałam całkowita sierotą.” Miałam potrzebę, aby napisać coś autentycznego, a pani Grażyna spadła mi jak z nieba – mówiła autorka.

Między autorką i bohaterką nawiązała się w czasie tworzenia powieści niezwykła nić porozumienia. Na spotkaniu autorskim pojawiły się obie ubrane w sukienki w grochy: pani Jadwiga – w różowej w popielate, pani Grażyna – w popielatej w różowe. Jak powiedziały później, na kilka dni przed spotkaniem autorskim spotkały się w pobliskim sklepie odzieżowym, do którego obie przyszły po to, aby wystroić się na spotkanie z Czytelnikami.

W książce można znaleźć liczne zdjęcia z różnych okresów życia bohaterki oraz list napisany przez ojca, Józefa Blewońskiego do żony i córek z celi śmierci, na kilka godzin przed zgilotynowaniem. Przekazał go księdzu, podczas ostatniej spowiedzi, a ten oddał go rodzinie. Stał się dla pani Grażyny drogowskazem jak żyć oraz kochać życie i ludzi pomimo wszystko.

Spotkanie literackie poprowadził Wojciech Molendowicz, redaktor naczelny „Dobrego Tygodnika Sądeckiego”, a oprawę muzyczną wydarzenia zapewnił sądecki muzyk, Tomasz Wolak.

Targi Edukacja, Kariera, Przyszłość

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama