Hip-hop nie jest tylko „zabawą dla chłopaków”

Hip-hop nie jest tylko „zabawą dla chłopaków”

Rozmowa z Zuzą Baum, wokalistką, raperką autorką tekstów, rodem z Nowego Sącza.

– Właśnie jesteś po premierze Twojego drugiego singla „Call Back”, zdobywasz wspaniałe recenzje, zaczynasz być dostrzegalna w świecie muzycznym, jak się z tym czujesz?

– Cieszę się, że mam to już za sobą, ale nadal jestem w samym środku tego, co się dzieje wokół mnie. Cały czas pracuję, zderzam się z feedbackiem, na szczęście pozytywnym. To jest bardzo motywujące. Ostatnio moja mama napisała do mnie: „Zuza, słychać Cię w radiu Nowy Świat”. To jest niesamowite.

– „Call Back” powstał już w czasie pandemii. Jaki wpływ na Ciebie miała sytuacja przymusowego zamknięcia?

– Myślę, że większość ludzi miała moment kryzysu, ja jednak utonęłam w pracy i przez jakiś czas lockdown miał na mnie nawet korzystny wpływ. Natomiast teraz jest mi ciężko, ponieważ dla mnie największą satysfakcją jest występowanie na scenie. I tego zostałam pozbawiona, odcięta od emocji jakie daje kontakt z publicznością. Ciekawe jest to, że każda możliwość występu, w tym momencie, staje się pewnego rodzaju celebracją, czymś wyjątkowym. A poza tym, dzięki pandemii, nauczyłam się cieszyć ze zwykłych rzeczy, spaceru, spotkania z ludźmi. Byłam ostatnio w Parku Narodowym w Ojcowie i patrzyłam zachwycona na to, co mnie otacza. Pierwszy raz w życiu tak bardzo cieszyłam się ze śniegu.

– Mówisz o zachwycie, ale tematem drugiego Twojego singla jest złość.

– Po długim czasie zamknięcia w czterech ścianach w każdym z nas rodzi się frustracja i złość. Ona nas ogranicza na wielu płaszczyznach, a co gorsze sprawia, że krzywdzimy siebie i swoich bliskich. Lekarstwem na te złe emocje jest zawsze miłość do siebie i innych. To starałam się przekazać w „Call Back”.

– Zuza Baum – nowa twarz sceny alternatywnej tworząca mieszankę rapu, hip-hopu i jazzu – tak właśnie określają Cię dziennikarze muzyczni, po wydaniu dwóch zaledwie dwóch singli masz wspaniałe recenzje. Ale Twoje początki jako wokalistki, były zupełnie inne. Grałaś rocka i to dość ciężkiego rocka. I to tu – w Nowym Sączu (…)

CAŁOŚĆ ROZMOWY PRZECZYTASZ W DTS WOLNA SOBOTA

Reklama