Kobieta w wieku około 40-45 lat poinformowała starszą gorliczankę, że musi sprawdzić rury w jej mieszkaniu po awarii. Weszła do środka i poprosiła właścicielkę mieszkania, by odkręciła kran w łazience, w tym czasie ona i jej kolega znajdujący się piętro niżej mieli sprawdzić szczelność instalacji. Po kilku minutach kobieta stwierdziła, że wszystko jest w porządku i szybko wyszła z mieszkania 74-latki. Niedługo potem seniorka zorientowała się, że z jej mieszkania zniknęło 10 tysięcy złotych.

Policjanci z Gorlic przypominają o przestrzeganiu kilku zasad bezpieczeństwa w podobnych sytuacjach. Jak podkreślają, zawsze przed otwarciem drzwi należy:

• spojrzeć przez wizjer lub okno – kto do nas przyszedł,

• jeśli nie znamy odwiedzającego – spytać o cel jego wizyty, zapiąć łańcuch zabezpieczający (jeśli zdecydujemy się na otwarcie drzwi) oraz poprosić o pokazanie dowodu tożsamości lub legitymacji służbowej, identyfikatora. Uczciwej osoby nie zrazi takie postępowanie powodowane ostrożnością,

• w razie wątpliwości należy umówić się na inny termin, sprawdzając uprzednio w administracji osiedla lub innej odpowiedniej instytucji wiarygodność osoby pukającej do drzwi (jeśli osoba podaje się za przedstawiciela administracji lub innej odpowiedniej instytucji).

Funkcjonariusze zaznaczają, że zasadę ograniczonego zaufania trzeba stosować nie tylko wobec ,,pracowników administracji”. Jeśli dzwoni do nas osoba, podająca się za dawno nie widzianego członka rodziny, również trzeba zachować czujność. Nie należy także wierzyć rzekomym ,,policjantom”, którzy proszą o pomoc w tajnych operacjach i potrzebują pomocy finansowej. Metody działania oszustów są różne i ciągle pojawiają się nowe, dlatego trzeba być bardzo ostrożnym i przestrzegać przede wszystkim osoby starsze przed takimi sytuacjami.

fot. ilustr. pixabay