GAZETA DO SŁUCHANIA. Dziennikarstwo, ty mi daj skrzydła

GAZETA DO SŁUCHANIA. Dziennikarstwo, ty mi daj skrzydła

Gazety słuchasz dzięki firmie NOWAK MOSTY

 

Podczas studiów dziennikarskich można nauczyć się wielu rzeczy: poznać historię mediów, przyswoić wiedzę na temat form przekazywania informacji, myśli i poglądów, relacjonowania wydarzeń. Specjaliści uczą poprawnego gramatycznie i logicznie budowania zdań, przypominają zasady ortografii, wałkują reguły dotyczące stawiania przecinków, kropek, myślników. Studenci zapamiętują (albo nie zapamiętują), że mówi się „w cudzysłowie”, a nie w „cudzysłowiu”. Podczas ćwiczeń trenują swoje pisarskie umiejętności, doskonalą warsztat.

Praca dziennikarza jawi się im wtedy jako piękne dobieranie słów, przelewanie zdań na papier czy ekran komputera. Piątki na koniec semestru dają złudne poczucie doskonałego przygotowania do zawodu.

I choć już studenckie praktyki pozwalają na liźnięcie prawdziwego świata dziennikarstwa, dopiero wrzucenie w wir realnej pracy w tej branży wylewa kubeł zimnej wody na głowę. Nagle okazuje się, że dziennikarstwo to nie tylko pisanie. Dziennikarstwo to także zbieranie informacji, czasem niemal niemożliwych do zdobycia, odbijanie się od drzwi do drzwi, od telefonu do telefonu, wysyłanie w nieskończoność maili. To praca, z której właściwie się nie wychodzi, bo przecież pilne tematy pojawiają się też w weekendy, w święta, czy w nocy. To presja czasu, pogoń za świeżością informacji, ale i jej dokładnością. To rozmowy, z rzeczywistymi ludźmi, którzy mają swój świat, swoje radości i zmartwienia. Czasem to radosne, pełne optymizmu pogawędki, poznawanie niezwykłych osób, a innym razem niezwykle trudne, smutne, wręcz bolesne rozmowy, albo przepełnione złością, czy poczuciem krzywdy zwierzenia.

Okazuje się też, że dziennikarz nie zawsze zbiera pochwały za swój artykuł, choćby najbardziej rzetelny i wyszukanymi słowami pisany. Są tematy, które mimo nieprawdopodobnej pracochłonności przechodzą bez echa, niezauważone. Inne, które zdawałyby się drobnymi bzdurkami, okazują się najchętniej czytanymi tekstami miesiąca. Za pewne teksty otrzymuje się podziękowania, pochwały, ale są i takie, po których publikacji czuć zbierające się nad głową burzowe chmury. Trzeba przyjmować na siebie ciosy, słuchać nieuzasadnionych pretensji. To trudne. Przy tym wszystkim nie można dać się złamać, nie można przestać być obiektywnym. Wciąż należy pamiętać o prawdzie, o rzetelności. Ale mimo wszystko – warto.

 

Oda do dziennikarstwa

 

O dziennikarstwo! Ty, co wiążesz na wieki łańcuchem różami przetkanym

ludzi, co serce swe, dłonie i umysł oddać ci postanowią,

co spać nocami nie dajesz, czujnie, zawzięcie tobie oddanym,

tym, co wiele, uparcie, by do sedna sprawy dotrzeć, zrobią.

 

Nie trać na sile swej, prawdzie, niezależności,

nie daj się zamknąć w ramy, dyktować sobie wersji zdarzeń,

nie daj układom zwyciężyć i dojść do głosu złości,

nie pozwól, by za twą przyczyną ktoś rezygnował z marzeń.

 

Ty rzetelne bądź, pewne, dawaj nadzieję, spiesz z pomocą,

nie bój się mówić głośno, gdy niektórzy milczą,

informuj, pochwalaj, potępiaj co trzeba z całą swoją mocą,

bądź delikatne, poważne, dowcipne i z odwagą wilczą.

 

Daj siłę swym dzieciom, które czerpią doświadczenia,

nie pozwól zrazić się, gdy w telefonie sygnał głuchy,

gdy nikt nie chce dać głosu, gdy zmowa milczenia.

Nie daj im się złamać, gdy nieprzychylne chodzą słuchy.

 

Tyś nie tylko pracą dla twych dziatek, a umysłu stanem.

Gdy pochłoniesz, na dobre zmieniasz ich spojrzenie.

Nie dasz o sobie zapomnieć, staniesz się ich panem.

Przy tobie ważne będzie nawet i drobne zdarzenie.

 

O dziennikarstwo! Tyś nie tylko tekstów pisaniem,

nie samym zdań tworzeniem, poprawną gramatyką,

tyś nie jest wymyślnym w klawiaturę klepaniem,

tyś nie tylko wiadomości podaniem i retoryką.

 

Uczysz szukać informacji, rozmawiać z człowiekiem,

pytać i słuchać, patrzeć na świat innymi oczami.

Emocjami obrzucasz. Ich rozumienie przychodzi z wiekiem.

Twe dzieci czasem się gubią, biją z myślami.

 

Wrzucasz w wir uczuć swe potomstwo przybrane.

Widzi radość, smutek, ból, strach, nadzieję, zwątpienie.

Czasem słyszy dziękuję, innym razem jest atakowane.

Co dzień pojawia się nowe zmartwienie.

 

O dziennikarstwo! Niewdzięczną tyś rolą,

ale z rzadka też pełną zaszczytów.

Daj nam, twym dzieciom skrzydła swą wolą

daj nam nie spaść ze szczytów.

 

Kinga Nikiel-Bielak

(27 lat) Dziennikarka „Dobrego Tygodnika Sądeckiego” (od 2017 r.) i Regionalnej Telewizji Kablowej (2016-2017)

fot. Paweł Biskup


Pobierz specjalne wydanie „Dobrego Tygodnika Sądeckiego” – kliknij, pobierz, przeczytaj!

Targi Edukacja, Kariera, Przyszłość

REPERTUAR KINA SOKÓŁ

Reklama